Dodatki do żywności – czego boją się konsumenci

Avatar photo

Konsument stojący przed sklepową półką obawia się wielu rzeczy, o których mógł usłyszeć ze środków masowego przekazu lub od znajomych. Te nawarstwiające się mity żywieniowe szczególnie widoczne są w przypadku dodatków do żywności, które są bardzo negatywnie odbierane przez konsumentów niezależnie od swoich faktycznych właściwości. Czy zatem dodatki te to potencjalne zagrożenie dla naszego zdrowia?

Co producent może dodać do żywności?

To co producenci mogą i w jakiej ilości dodawać do żywności jest ściśle regulowane prawnie. Nie ma możliwości aby w sposób legalny dodawali oni substancje szkodliwe czy potencjalnie niebezpieczne dla zdrowia i życia konsumentów. Substancje, które dodaje się do żywności są badane i kontrolowane od wielu lat pod kontem szkodliwości i wpływu na zdrowie człowieka. W przypadku gdy stwierdza się niekorzystne działanie danej substancji jest ona eliminowana jako dodatek do żywności.

Oczywiście wszystko w nadmiarze szkodzi. Gdyby nasza dieta oparta była wyłącznie o wysoko przetworzoną żywność, a taki styl żywienia trwał latami, doprowadziłoby to do oczywistego pogorszenia stanu zdrowia. Chodzi tu nie tylko o same substancje dodatkowe ale o skład takiej żywności – obfitująca w nasycone kwasy tłuszczowe, związki rakotwórcze powstałe w procesie smażenia, wysoko oczyszczoną mąkę czy duże ilości cukrów prostych są destrukcyjne dla zdrowia.

Odnośnie samych dodatków do żywności do potencjalnie zagrażających zdrowiu substancji (przy nadmiernym spożyciu) można zaliczyć niektóre sztuczne słodziki i niektóre barwniki spożywcze czy niektóre przeciwzbrylacze.

Zagrożone substancjami dodatkowymi do żywności mogą się czuć również osoby na nie uczulone, mogą one u takich osób wywoływać silne reakcje alergiczne.

Czy należy bać się wszystkich dodatków do żywności? Czy widok litery E na opakowaniu ma wzbudzać nasze podejrzenia? Otóż nie wszystkie E to śmiercionośne chemikalia ;-) dodatkiem do żywności oznaczonym tym symbolem są także witaminy jak Wit C (E 300) witamina E (E 306) działające jako przeciwutleniacze, lecytyna jako naturalny emulgator zawarty np. w żółtku jaja (E 322) czy np. Wit B2 (E 101 stosowana jako barwnik). Symbolem tym są również oznaczone zupełnie nieszkodliwe substancje jak wyciąg z buraka E 162 mający nadawać kolor.

Na jakie substancje obecne w żywności należy szczególnie uważać?

Do najbardziej toksycznych niepożądanych składników żywności należą mykotoksyny, metylortęć czy akrylamid.

Mykotoksyny są związkami produkowanymi przez grzyby – pleśnie rozwijające się na niewłaściwie przechowywanych produktach jak orzechy, kawa, zboża, nasiona roślin strączkowych, naturalnie suszone owoce nie poddawane siarkowaniu. Związki te są wysoce toksyczne dla wątroby a niestety bardzo wszędobylskie i dotyczą wielu produktów spożywczych. Aby się przed nimi uchronić należy wybierać produkty z pewnego źródła gdzie mamy pewność, że były prawidłowo przechowywane.

Metylortęć natomiast dotyczy głównie ryb oraz pozyskiwanych z nich preparatów jak oleje rybne bogate w kwasy omega 3, często kupowane pod postacią suplementów diety. Związek ten jest wysoce toksyczny  i niebezpieczny szczególnie dla kobiet w ciąży, gdzie może uszkadzać centralny układ nerwowy rozwijającego się dziecka. Stąd w obowiązujących zaleceniach dla kobiet ciężarnych podaje się, że bezpieczną ilością ryb jaką można spożyć w ciągu tygodnia to 2-3 porcje. Akrylamid zaś powstający w procesie smażenia i pieczenia obecny między innymi w pieczywie, paluszkach, chipsach, frytkach, ciastach, smażonym mięsie, wskazuje neurotoksyczną, kancerogenną i genotoksyczną aktywność. Aby się przed nim skutecznie chronić należy unikać żywności smażonej, przypalonej, wysoko przetworzonej.

W latach 80-tych USA chciały wpisać na listę substancji zakazanych Azotyn Sodu – E250. Naukowcy udowodnili, że przyczynia się do zwiększenia ryzyka zachorowań na raka. Jednak silne lobby mięsne na to nie zezwoliło i projekt upadł. Czy takich sytuacji jest więcej?

W USA obowiązuje nieco inne prawodawstwo niż w Europie dotyczące substancji dodatkowych od żywności. Przykładem może być E536 żelazocyjanek potasu (antyzbrylacz) dozwolony w Europie zaś w USA jest zakazany.

Zobacz również
dżemy

Wraz z postępem badań nad dodatkami spożywczymi dostosowuje się również obowiązujące prawodawstwo żywnościowe. I tak w USA zakazano stosowania takich substancji jak żółcień chinolinowa, żółcień 2G, błękit patentowy V, czerń PN, brąz FK. W Europie zaś nie można obecnie stosować żelazocyjanku manganu czy polifosforanów sodu, wapnia, amonu i magnezu jako substancje dodawane do żywności.

Czy produkty GMO są zagrożeniem?

Produkty GMO wzbudzają wiele kontrowersji, strachu i dezinformacji wśród konsumentów. Modyfikacja genetyczna nie jest zjawiskiem nowym, ludzie od tysięcy lat tak selekcjonowali zwierzęta i rośliny by te dawały jak największe plony czy pozyskiwane z nich surowce. To właśnie dlatego współcześnie istnieje tyle odmian jabłek, zboża są znacznie bardziej wydajne niż jeszcze kilkadziesiąt lat temu, czy rozróżniamy rasy bydła mięsnego i mlecznego, które zostały wyodrębnione w celu intensyfikacji produkcji mleka lub mięsa. Oczywiście ta selekcja trwała latami współcześnie zaś laboratoria dają ogromne możliwości by proces tej selekcji niewiarygodnie przyspieszył – plony zbóż czy np. soi mogą być wielokrotnie większe z uwagi na większą odporność roślin, ich lepsze przystosowanie do warunków środowiska np. suszy czy odporności na szkodniki. Już w latach 80 tych w Izraelu został wyhodowany metodą GMO powszechnie ceniony owoc –  sweety. Dzięki produkcji roślin GMO jesteśmy w stanie wyprodukować wysokiej jakości paszę dla zwierząt, która jest stosunkowo tania i dostępna, co również przekłada się na niższą cenę mięsa.

Obawa przed produktami GMO wynika przede wszystkim z tego, że nie ma jeszcze dostatecznej liczby wiarygodnych badań potwierdzających szkodliwość bądź brak szkodliwości takiej żywności.

Jak zatem powinna wyglądać dieta przeciętnego człowieka?

W Europie obowiązuje Piramida Żywienia, w Stanach zaś model „My Plate”. Założenia obu modeli są bardzo podobne. Dieta zdrowej osoby dorosłej powinna być oparta o warzywa i owoce, produkty pełnoziarniste a jako dodatek i źródło białka powinniśmy wybierać produkty mleczne, chude mięsa i ryby, jaja a także suche nasiona roślin strączkowych. Ograniczać zaś cukier, żywność przetworzoną, tłuszcze w tym przede wszystkim tłuszcze nasycone. Warto jest się wzorować na modelu diety śródziemnomorskiej. Najlepiej jednak wybrać się do sprawdzonego dietetyka, który pomoże ustalić indywidualny plan żywieniowy uwzględniając nasz tryb życia, aktywność fizyczną, schorzenia czy potrzeby żywieniowe dostosowane do konkretnej osoby.

Co warto kupować w sklepie, aby zachować zdrowie?

Wybierajmy produkty nieprzetworzone, ze sprawdzonego źródła. Zapoznajmy się wnikliwie z informacją na etykiecie, unikajmy żywności smażonej, przesolonej, tłustej a także czerwonego mięsa, tłuszczów nasyconych oraz produktów nadpsutych, wymagających wielotygodniowego transportu. Wybierajmy produkty lokalne, sezonowe, urozmaicone i jak najmniej przetworzone. Zastąpmy gotowe wymagające jedynie podgrzania w kuchence mikrofalowej, składnikami podstawowymi i poświęćmy pół godziny więcej na domowe gotowanie. Daje nam to pewność, że znamy wszystkie dodawane produkty i jesteśmy w stanie określić jakość i świeżość poszczególnych składników. Zajmie to nieco więcej czasu ale zrobimy to z korzyścią dla zdrowia.