Prawa medycyny. Zapiski z niepewnego terenu [RECENZJA]

Autorem książki „Prawa medycyny” jest profesor medycyny na Columbia University, słynny onkolog oraz autor nagrodzonego w 2011 roku Pulitzerem w kategorii „Literatura faktu” „Cesarza wszech chorób. Biografii Raka” – Siddhartha Mukherjee. Publikował artykuły w najpoważniejszych pismach naukowych – „Nature„, „Cell” ale także „The New York Times„. Zanim przejdzecie dalej – poznajcie wykład wprowadzający do książki:

„Prawa medycyny” są ważnym głosem na temat sztuki lekarskiej i medycyny jako nauki. Temat, który porusza tym bardziej powinna być kluczowa dla dietetyki – młodej nauki, która dopiero szuka swojej drogi i miejsca w

Nowość wydawnictwa Relacja „Prawa medycyny. Zapiski z niepewnego” to książka z serii TED Books: małe książki o wielkich ideach. Ta wielka idea to:

Czy medycynę w ogóle można nazywać nauką?

Nie kręćcie nosem. Pomyślcie zamiast tego, czy tak jak w innych dyscyplinach naukowych – szczególnie nauk ścisłych – wyników eksperymentów są powtarzalne? Czy dają takie same wyniki a może często jednak dostajemy sprzeczne wyniki profesjonalnie przygotowanych badań?

Czy może jest inaczej: każdy przypadek pacjenta jest inny. Intuicja i doświadczenie medyka często musi iść w parze z wiedzą. Sama nauka bywa czasami zawodna.

Mukherjee sięga do trzech najciekawszych przypadków w swojej karierze i na jej podstawie próbuje odpowiedzieć na pytanie – czy w medycynie istnieją jakieś prawdziwe „prawa”?

Prawa, które zidentyfikował to:

• Prawo pierwsze: Silna intuicja znaczy więcej niż słaby wynik badania
• Prawo drugie: „Normy” uczą nas zasad – ale praw uczymy się od elementów odstających
• Prawo trzecie: Każdemu doskonałemu eksperymentowi medycznemu towarzyszy ludzka stronniczość

Kto powinien przeczytać „Prawa medycyny”?

To książka dla medyków, to książka dla osób interesujących się zdrowiem ale i tych, którzy chcą wiedzieć na czym tak naprawdę bazują lekarze podejmując decyzje. A jak się okazuje – jest to często bardzo niepewna i pełna niespodzianek dyscyplina.