Wywiad z Joanną Anger, Anną Piszczek – autorkami Alaantkowe BLW

Avatar photo

O metodzie BLW oraz nowej książce (recenzję znajdziecie tutaj –
https://dietetycy.org.pl/alaantkowe-blw-rosniemy-recenzja/ ) rozmawiamy z Joanną Anger i Anną Piszczek.

DIETETYCY.ORG.PL: Gratuluję wydania kolejnej, już trzeciej książki z serii Alaantkowe BLW. Proszę powiedzieć co znajdziemy w tej publikacji?

Dziękujemy. Nasza najnowsza książka dedykowana jest dzieciom starszym, czyli takim, które znajdują się na kolejnych etapach nauki jedzenia. Są bardziej świadome swoich gustów smakowych, potrafią ten fakt podkreślać, oczekując przy tym dużego zrozumienia. Przygotowałyśmy takie przepisy, które, mamy nadzieję, sprostają ich oczekiwaniom. 

DIETETYCY.ORG.PL: Skąd tak duże zainteresowanie tą metodą rozszerzania diety dzieci?

Rodzice XXI wieku to bardzo świadomi ludzie. Zależy im, by na temat wychowywania dzieci wiedzieć dużo, szukają rozwiązań i metod wychowawczych, które będą naturalne, niewymuszane i w szacunku do dziecka. Rozszerzanie diety to jest czas od zawsze trudny dla rodzica. Wymaga od niego dużego zaangażowania (tak przynajmniej odczuwa rodzic). Popularność metody BLW sprawiła, że rodzice dostrzegają jej naturalność i widzą, ze nauka jedzenia to tylko kolejny, całkiem naturalny etap w życiu dziecka. A dodatkowo widząc, że dziecko ten sposób jedzenia lubi, tym bardziej ku niej się skłaniają.

DIETETYCY.ORG.PL: Czy pojawiły się ostatnio nowe doniesienia naukowe, potwierdzające bezpieczeństwo metody BLW?

Nadal jest niezwykle mało badań, które byłyby wiarygodne i potwierdzały bezpieczeństwo tej metody. Może nie tyle dlatego, że jest ona niebezpieczna, bo nie jest tak, ale dlatego, że nie jest nam wiadome, by ktoś się tego jakoś precyzyjnie podjął. Natomiast w najnowszych zaleceniach Polskiego Towarzystwa Gastroenterologii, Hepatologii i Żywienia Dzieci   dotyczących żywienia zdrowych niemowląt, znalazła się informacja na temat BLW. Podano informację o ryzyku w postaci niewłaściwego doboru produktów spożywczych nieadekwatnie do potrzeb niemowlaka i jego gotowości fizycznej. Wskazano jednak zalety tej metody pisząc, że kształtuje u dziecka umiejętność samoregulacji mechanizmów apetytu i sytości.

DIETETYCY.ORG.PL: Macie Panie wiele lat praktyki w rozszerzaniu diety metodą BLW, jakie są najczęstsze wątpliwości i obawy rodziców z nią związane i jak przekonać niedowiarków?

Najczęstsze obawy to ryzyko zadławienia. Rodzicom trudno jest zaakceptować fakt, że dziecko może poradzić sobie z produktem konsystencji innej niż papka. Często mówią również o bałaganie, które dziecko robi podczas nauki samodzielnego jedzenia. Jednak szybko znajdują swoje rozwiązania tego problemu.

Trudno jest jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie, jak przekonać niedowiarków, ponieważ to musi wynikać niejako z potrzeb rodziców, ich sposobu wychowywania, podejścia do dziecka. Nasze dzieci są doskonałym dowodem na to, że ta metoda niesie za sobą same zalety. Nie dostrzegamy w niej wad, które miałyby odwieść nas od tego, by np. rozszerzać dietę naszym młodszym dzieciom w inny sposób.

DIETETYCY.ORG.PL: Czy możecie Panie podpowiedzieć kilka skutecznych sposobów jak nakłonić niejadka do samodzielnego i efektywnego rozprawienia się z obiadem?

Zobacz również
trener personalny

Będzie nam trudno odpowiedzieć na to pytanie, bo wychodzimy z założenia, że niejadków nie ma wśród dzieci zdrowych rzecz jasna. Dziecko przecież musi jeść, jak każda istota żywa. Zatem coś jest na rzeczy, że tego obiadu nie je. Warto przyjrzeć się temu, co jest przyczyną, nim przypniemy łatkę „niejadka”. Niestety często jest tak, że dziecko nie jest głodne, bo po drodze między posiłkami stałymi zjadło sporo przekąsek, słodyczy, napojów słodzonych, soków. Rodzic musi pamiętać, że żołądek dziecka jest malutki, nie pomieści każdej propozycji jedzeniowej. Warto inwestować w posiłki stałe (śniadanie, drugie śniadanie, obiad, podwieczorek, kolacja) i na nich się skupiać. Ponadto, prosta zasada – przykład idzie z góry. Jeśli my jemy w biegu, zapychamy się przekąskami itp., dziecko czerpie wzorce od nas. Zaproponujmy dziecku obiad, taki, który lubi, w postaci jaką akceptuje (np. bez zielonych dodatków, jeśli nie lubi) i zjedzmy go z nim przy wspólnym stole. Niech ono widzi, że my też jemy to samo, że to smaczne, a wspólny posiłek to okazja do spotkania. Jeśli dziecko nie ma ochoty na obiad i odmawia, uszanujmy, ale nie podawajmy za chwilę przekąski, czy czegoś innego niż obiad. Dziecko wróci do stołu, bo pokieruje nim głód.

Świetnym doradcą apetytu jest też aktywność fizyczna. Po spacerze i zabawie na placu zabaw, gdy dziecko się bawiło, a nie zapychało przekąskami, maluch na pewno chętnie zje zupę, bo będzie głodny.

DIETETYCY.ORG.PL: Jakie przepisy znalazły się w książce „Alaantkowe BLW. Rośniemy!” czy są to propozycje wyłącznie dla małych dzieci?

W naszej najnowszej książce, jak i w dwóch poprzednich, znajdą się przepisy dla całej rodziny. Każdy przepis można dostosować dla niemowlaka i osoby dorosłej. Będą śniadania, drugie śniadania, obiady, przekąski, kolacje, potrawy na imprezy. Czyli znajdziecie wśród nich i zupy, i placki, i hamburgera, żelki, lody, paluszki, kurczaka, chleb i …. Wiele, wiele smakowitości, które potrafi zrobić KAŻDY w swoim domu z prostych , ogólnie dostępnych składników.