Podczas corocznego wydarzenia organizowanego przez European Society of Cardiology (ESC) – ESC Congress 2018 zaprezentowano badanie, które wskazuje – za wyłączeniem mleka – na pozytywne właściwości nabiału. Tym samym naukowcy wskazują, że obecne rekomendacje żywieniowe powinny bardziej liberalnie podchodzić do limitów jego spożycia – szczególnie w kontekście sera i jogurtów.
Badania w obronie nabiału
Jak wskazuje prof. Maciej Banach z Uniwersytetu Łódzkiego – opublikowana w 2017 roku meta-analiza wykazała brak związku spożycia nabiału i chorób układu krwionośnego lub ryzyka śmiertelności.
Z drugiej strony duże szwedzkie badanie z 2017 roku wykazało zdublowanie ryzyka śmiertelności w kohorcie kobiet pijących dużo mleka. Przy czym mówimy tutaj o mleku, nie zaś nabiale w ogóle.
Pod tym kątem naukowcy przeanalizowali amerykańskie badanie NHANES 1999-2010. Na tej podstawie powiązano spożycie nabiału z 2% niższym ryzykiem śmiertelności, 8% w przypadku sera. Ryzyko śmierci z powodu udaru mózgu było 4% niższe w przypadku spożycia nabiału, 7% niższe w przypadku spożycia mleka.
Co jednak istotne, analiza 12 prospektywnych badań kohortowych obejmujących ponad 600 tys. osób, potwierdziła te wyniki dla nabiału. W przypadku mleka rosło jednak ryzyko śmierci w wyniku choroby wieńcowej o 4%. Spożycie jogurtów obniżało ryzyko śmiertelności ogółem o 3%.
Zatem co z mlekiem?
Badacze wskazują, że szczególnie osoby, które spożywają duże ilości mleka powinny sięgać po odpowiedniki o niskiej zawartości tłuszczu. Na pewno ten aspekt wymaga dodatkowych badań, szczególnie że osoby, które piją mleko – chętnie sięgają też po inne produkty z kategorii nabiału.
Czas na rozluźnienie norm żywieniowych?
Jak wskazuje profesor Banach organizacje publiczne wydające zalecenia i normy żywieniowe powinny jeszcze raz zweryfikować zasadność obecnych wskazówek dotyczących spożycia nabiału oraz podkreślić potrzebę spożycia mleka o obniżonej lub zerowej zawartości tłuszczu w miejsce pełnotłustego.
Źródło: escardio.org
