
Lal nie ukrywa: jej pierwsze doświadczenia z biohackingiem były rozczarowujące. Świat postów 20-godzinnych, zimnych pryszniców i ketozy, promowany przez mężczyzn był nie tylko nieefektywny, ale wręcz wyniszczający. Książka zaczyna się od osobistej historii autorki – wypalonej, przepracowanej weganki na skraju depresji – i pokazuje, jak poprzez intuicję, eksperymenty i dostęp do wiedzy zbudowała własny model zdrowia. To on stał się fundamentem niniejszej książki.
Tytuł: Biohacking. Odkryj swoje supermoce! |
Autor: Aggie Lal |
Wydawnictwo: Buchmann |
Rok wydania: 2025 |
Liczba stron: 304 |
Kobieca odpowiedź na męski świat biohackingu
Biohacking z jajnikami
Największym atutem tej publikacji jest bezkompromisowe podejście do kobiecości w zdrowiu. Lal obala „medycynę bikini” – podejście, które zakłada, że kobieta to biologicznie mężczyzna, tylko z dodatkowymi hormonami. W zamian proponuje podejście, które uwzględnia cykl menstruacyjny, indywidualną biochemię, emocjonalność, oraz stresory typowe dla kobiet. Omawia strategie biohackingu dopasowane do faz cyklu i hormonalnych wahań – pokazując, jak jedzenie, sen, aktywność i regeneracja mogą działać lepiej wtedy, gdy są zsynchronizowane z naturalnymi rytmami organizmu.
Weryfikacja naukowa i indywidualizacja
Aggie Lal tłumaczy, dlaczego popularne strategie – jak przedłużony post czy skrajna restrykcja kaloryczna – mogą być szkodliwe dla kobiet i prowadzić m.in. do zaburzeń hormonalnych i niepłodności. Zamiast tego zaleca uważność, testowanie, wnikliwą obserwację reakcji organizmu i odważne porzucanie schematów, które nie działają.
Autorka odczarowuje biohacking jako coś dostępnego jedynie dla bogatych i uprzywilejowanych. Wskazuje strategie niskokosztowe lub darmowe jak sen, oddech, kontakt z naturą i rytm dobowy. Nie neguje nowoczesnych gadżetów, ale pokazuje, że to styl życia, nie technologia, stanowi o sukcesie.

Język, który motywuje, ale nie infantylizuje
Choć książka utrzymana jest w lekkim, potocznym stylu i pełna jest metafor oraz zabawnych porównań (np. „twoja psiapsiółka od mitochondriów”), nie brakuje w niej konkretnych zaleceń. Lal zręcznie balansuje między luzem a profesjonalizmem, co sprawia, że książka trafia zarówno do początkujących, jak i bardziej zaawansowanych czytelniczek.
Niektóre sformułowania – np. „pokonaj stres byciem suką” – mogą budzić kontrowersje, ale są celowym zabiegiem stylistycznym: mają wzmacniać kobiety i przełamywać konwenanse związane z „grzecznym” podejściem do zdrowia.
Podsumowanie
Książka „Biohacking” Aggie Lal nie spełnia standardów EBM (Evidence-Based Medicine) i EBN (Evidence-Based Nutrition) w sensie ścisłym – nie opiera się na systematycznych przeglądach badań, a wiele zawartych w niej zaleceń i pojęć ma charakter eksperymentalny, intuicyjny lub anegdotyczny.
Mimo to porusza tematy zgodne z aktualnym kierunkiem zainteresowań nauki, takie jak wpływ snu, stresu, rytmu dobowego czy cyklu hormonalnego na zdrowie metaboliczne. To publikacja inspirowana wiedzą naukową, ale osadzona w języku rozwoju osobistego i kultury wellness, skierowana głównie do odbiorców niespecjalistycznych. Może ona zainteresować dietetyków, pod warunkiem że jej treści będą konfrontowane z aktualnymi wytycznymi i dowodami naukowymi.
