Wywiad z: mgr inż. Sonia Zastawnik

Avatar photo
sylwia zastawnik diet fit

Cykl “Moja Poradnia” prezentuje sylwetki dietetyków – ich spojrzenie na zdrowe odżywianie, zawód dietetyka. Osoby chętne do wzięcia w nim udziału w roli bohaterów – zapraszamy do kontaktu z redakcja@dietetycy.org.pl. Dzisiaj bohaterem jest mgr inż. Sonia Zastawnik.

mgr inż. Sonia Zastawnik (Poradnia Diet-Fit.pl)

mgr inż. Sonia Zastawnik – specjalizuje się w insulinooporności, odchudzaniu i budowaniu nawyków żywieniowych od podstaw. Prowadzi poradnię dietetyczną od 2013 roku. Układa tzw. „ludzkie diety”, czyli takie będące kompromisem między zaleceniami a preferencjami pacjentów – stopniowo je ulepszając, nakierowuje podopiecznych osiągnięcie celu.

Wywiad

DIETETYCY.ORG.PL: Pani Soniu, proszę powiedzieć, jak przebiegała Pani droga zawodowa od momentu wybrania kierunku studiów?

SONIA ZASTAWNIK: Szczerze powiedziawszy, w sposób nieoczywisty. Długo zastanawiałam się nad weterynarią, jednak przemyślałam kwestię robactwa i stwierdziłam, że to jednak nie dla mnie. Natomiast w pewnym momencie zaczęło intrygować mnie to, jak powstaje żywność, jaki ma wpływ na nasze zdrowie, co warto jeść. Co ciekawe, dietetyka sama w sobie mnie odrzucała przez pewien czas – wydawało mi się, że to głównie ograniczenia, sztywne rozpiski i rygor. Poza tym programy dietetyczne, których używaliśmy na studiach, dalece odbiegały od tego, z czym mamy do czynienia obecnie.

DIETETYCY.ORG.PL: Ma Pani doświadczenie zarówno w prowadzeniu własnego biznesu, jak i współpracy z centrum medycznym. Jakie są wady i zalety obu tych form pracy?

SONIA ZASTAWNIK: Współpracując z centrum medycznym, nadal pozostawałam na własnej działalności gospodarczej, jednak tak forma była dla mnie bardziej przyjazna na tamten moment. Z racji, że stopniowo wracałam do pracy już podczas urlopu macierzyńskiego, centrum medyczne odciążyło mnie od wielu zadań: umawianie i potwierdzanie wizyt, przygotowanie gabinetu, rozliczenia z pacjentami. Moim zadaniem było przyjść na określoną godzinę, skupić się na podopiecznych i wyjść. Plusem było to, że bardzo rzadko zdarzały się okienka – recepcja dbała o to, aby mój grafik był pełny.

Kolejnym plusem było to, że pacjenci korzystający z centrum medycznego byli pod opieką interdyscyplinarną – lekarza i dietetyka. Dla mnie to był olbrzymi plus, zwłaszcza w przypadku pacjentów z chorobami endokrynologicznymi – wiedziałam, że są dobrze zaopiekowani, regularnie wykonywali wyniki badań.

Wcześniej prowadziłam samodzielną praktykę i lista moich obowiązków była dłuższa: umawianie i potwierdzanie pacjentów (co zajmowało też sporo czasu), sprzątanie gabinetu, poczekalni i toalet. Jako osoba, która nie miała jeszcze rodziny i innych zobowiązań nie widziałam w tym większego problemu.Natomiast w sytuacji, kiedy miałam małe dziecko i bardzo ograniczoną ilość czasu na pracę – delegowanie zadań stało się moim priorytetem.

Z plusów prowadzenia własnej działalności – na pewno zarobki. W centrum medycznym otrzymywałam wynegocjowany % od wizyty i diety, jednak nie musiałam martwić się dodatkowymi kosztami np. ceną gabinetu w centrum miasta i innymi kosztami.

Z minusów – dosyć wysokie koszty prowadzenia działalności, jeśli samodzielnie wynajmujmy gabinet – to jednak zobowiązanie i w przypadku lockdownu, naszej niedyspozycji (choroba, trudna ciąża) pozostają z nami pewne zobowiązania, choćby okres wypowiedzenia trwający z reguły 3 miesiące. Myślę, że tu nie ma jednoznacznej odpowiedzi odnośnie do tego, które rozwiązanie jest lepsze. Wszystko zależy od indywidualnej sytuacji.

Z uwagi na pandemię i obecną ciążę miałam okazję przetestować jeszcze jeden wariant – pracę całkowicie on-line.

DIETETYCY.ORG.PL: Co jest największą trudnością, wyzwaniem związanym z prowadzeniem własnego biznesu?

SONIA ZASTAWNIK: Myślę, że odpowiedzialność za swoją pracę i to, że nie zawsze na wszystko mamy wpływ. Prowadzenie własnej poradni wymaga zaangażowania i umówmy się – sił witalnych. Kiedy podupadnie zdrowie, czy pojawi się gorsze samopoczucie, nasza wydajność może drastycznie spaść. Koszty zazwyczaj pozostają te same, a L4 w porównaniu do bieżących zarobków nie rekompensuje tego. 

DIETETYCY.ORG.PL: Jak z sukcesem działać w Internecie i przestrzeni mediów społecznościowych. Jakie są Pani doświadczenia i przed czym przestrzegłaby Pani nowicjuszy w branży?

SONIA ZASTAWNIK: Myślę, że największy błąd to zwlekanie z działaniem w mediach, odkładanie tego na „wieczne potem” i lęk przed krytyką. Wiele osób obawia się, co powiedzą znajomi, sąsiedzi, rodzina – ale czy ich opinią opłacimy ZUS? I czy tutaj chodzi o nich, czy o naszych podopiecznych, którzy na naszej aktywności w mediach społecznościowych mogą zyskać?

Zobacz również
taumatyna

Wielu moich pacjentów podkreśla, że dzięki wpisom i działaniom w mediach społecznościowych odczuwają ciągłość procesu pomiędzy konsultacjami. Dzieląc się wiedzą, nie muszę powtarzać każdemu podopiecznemu z osobna tego samego (oszczędność czasu), a podczas konsultacji mamy czas zająć się bardziej indywidualnym problemem – bo pacjent jest wyedukowany.

DIETETYCY.ORG.PL: Sporo młodych dietetyczek obawia się, że macierzyństwo pokrzyżuje im plany zawodowe, czy macierzyństwo i biznes mogą iść w parze?

SONIA ZASTAWNIK: Rozumiem te obawy, ponieważ sama ich doświadczyłam. Myślę, że macierzyństwo i plany zawodowe mogą iść w parze, ale na nieco innych warunkach. Tak naprawdę wiele zależy od naszej sytuacji życiowej: to, w jakim stopniu partner, babcie czy ktoś z zewnątrz angażuje się w wychowanie dziecka. I nie bez znaczenia jest fakt, z jakim temperamentem urodzi się nasze dziecko. Inne warunki będzie mieć kobieta, która w miarę dobrze śpi w nocy, a zupełnie inna, która zalicza liczne pobudki i ma wymagające dziecko (to byłam ja). Miałam znajome dietetyczki, które przy dwójce dzieci były w stanie zdziałać zawodowo więcej niż ja, ale znam też takie, które musiały na dłużej wycofać się z działalności. Sądzę, że tutaj każda kobieta potrzebuje samodzielnie wykalkulować, co będzie najlepsze dla jej rodziny.

DIETETYCY.ORG.PL: Zbliża się koniec roku kalendarzowego, jak mogłaby podsumować ostatnie 12 miesięcy pod kątem rozwoju biznesowego? Co się udało, co warto poprawić, a co zacząć już w nowym roku? 

SONIA ZASTAWNIK: W ciągu ostatnich 12 miesięcy przemyślałam wiele kwestii związanych z moją pracą. Pandemia i druga ciąża przyspieszyła decyzje odnośnie do przeniesienia działalności on-line. Paradoksalnie ciąża i obniżone samopoczucie zmotywowały mnie do tego, aby przemyśleć sposób i strategię mojej pracy.

Pomimo licznych trudności udało mi się zredukować czas pracy (pracuję teraz mądrzej, kładę większy nacisk na specjalizację) i jednocześnie zwiększyć przychody. Sporo zmian przede mną, jednak mam obecnie możliwość, aby zwolnić i przyjrzeć się temu, co jeszcze mogę poprawić w swojej pracy, aby działać wydajniej i skuteczniej – z korzyścią dla siebie i dla pacjentów.

W ostatnim roku udał mi się uruchomić sklep internetowy z tematycznymi e-bookami i dietami gotowymi (dla konkretnej grupy odbiorców). Z perspektywy czasu wiem, że stawiałam sobie zbyt wysoką poprzeczkę (jeśli chodzi o rozwój firmy) – nieadekwatną do moich aktualnych możliwości. Z początkiem Nowego Roku kończę ostatnie projekty i przygotowuję się na przyjście na świat drugiego maleństwa. Do konkretnych planów na najbliższy czas podchodzę z pokorą, ale również spokojem. 

Co szczególnie polecam:
Najcenniejszy owoc:jagody
Najzdrowsze warzywo:brokuł
Najzdrowsze do picia:woda
Na dobry początek dnia:owsianka z masłem orzechowym i jabłkiem
Na sycący obiad:kasza z warzywami i mięsem/pieczonym tofu/halloumi
Na szybką przekąskę:orzechy włoskie
Stanowczo odradzam:wędliny zawierające fosforany i azotany, ser „żółty” kokosowy

Dziękujemy serdecznie Pani Soni za udzielenie wywiadu.