Zielona dieta koktajlowa – J.J. Smith [RECENZJA]

Tytuł: Zielona dieta koktajlowa. Jak oczyścić organizm i schudnąć

Autor: J.J. Smith

Rok wydania: 2014

Wydawnictwo: Bukowy Las

Ilość stron: 165

Autorką książki „Zielona dieta koktajlowa” jest znana amerykańska dietetyczka J.J. Smith, która uważana jest za specjalistkę od leczenia otyłości.  Na samym wstępie naszego poradnika możemy przeczytać, że żadna modna dieta, katorżnicze ćwiczenia czy magiczne pigułki nie są dobrym rozwiązaniem w osiągnięciu wymarzonej sylwetki, ponieważ po zakończonej diecie wrócimy do starych nawyków żywieniowych. Jak najbardziej się z tym zgadzam. Dlatego autorka stworzyła 10-dniowy program oczyszczania zielonymi koktajlami, którego nie nazywa dietą a treningiem kubków smakowych…

Na czym polega 10-dniowe oczyszczanie zielonymi koktajlami?

DETOKSYKACJA! Słowo bardzo modne. Program opiera się według autorki na detoksykacji całego organizmu, czego „skutkiem ubocznym” jest utrata masy ciała (nawet 7 kg w 10 dni), lepsze samopoczucie, mniejsze łaknienie oraz poprawa pracy mózgu. Przez cały czas trwania oczyszczania należy spożywać niemal wyłącznie koktajle z zielonych warzyw liściastych, owoców oraz wody.

Co zawiera książka

Książka zawiera aż 11 rozdziałów. Opisane jest w nich jak krok po kroku rozpocząć naszą kurację. Autorka podaje wszystkie wskazówki, o których byś nawet nie pomyślał(a)! Przeprowadzając taką kurację, najlepiej zrobić sobie detoks w zasadzie od wszystkiego. W tym i od bliskich, którzy na pewno będą mówić, że nie dasz rady przejść na dietę. Pani Smith zachęca natomiast do przyłączenia się do specjalnej grupy wsparcia na Facebooku.

Jeśli podczas diety oczyszczenie organizmu nie będzie jednak dla Ciebie wystarczające to z pomocą przychodzi cudowna amerykańska dietetyczka, która proponuje głębokie płukanie jelita grubego lub plastry detoksykacyjne. Oczywiście w książce znajduje się mnóstwo przepisów na zielone koktajle, które żadnym przełomowym odkryciem nie są. Dodatkowo w przepisach nie ma żadnej mowy o dodatku małej ilości tłuszczu (np. posiekane orzechy lub olej tłoczony na zimno), który jest przecież niezbędny do wchłonięcia wielu witamin!

Co tak naprawdę zyskujemy przez te 10 dni trwania kuracji?

Na pewno nie detoks. Detoks zachodzi w naszym organizmie nieustannie dzięki wątrobie i nerkom. Nie dzięki specjalnym dietom. Ubytek masy ciała owszem i będzie, ale kosztem wody. Przyjmując tak mało kalorii organizm do produkcji NIEZBĘDNEJ do prawidłowego funkcjonowania energii będzie korzystał głównie z glikogenu mięśniowego (wielocukier zapasowy), który wiąże duże ilości wody wody. Zużywając cząsteczki glikogenu pozbywamy się również wody z organizmu, co w efekcie daje nam nawet kilka kilogramów mniej. Niska podaż energii będzie powodować apatię, bóle głowy, zmęczenie i brak chęci do życia. Te objawy nie wynikają z naturalnego oczyszczania się organizmu z toksyn lecz z niskiej podaży energii. Spadek masy ciała będzie tylko chwilowy, a po powrocie do codziennej diety wszystkie kilogramy wrócą z nadwyżką.

Czy dieta koktajlowa nie ma żadnych plusów?

Ma. Pijąc warzywno-owocowe koktajle możemy zwiększyć udział błonnika, witamin oraz wody w naszej diecie. Jest to dobry sposób na „przemycenie” dużej ilości warzyw, których część osób po prostu nie lubi. Zastąpienie jednego posiłku stałego płynnym na diecie redukcyjnej może być dobrym posunięciem w celu zmniejszenia ilości przyjętych kalorii.