4 proste narzędzia do sprawdzenia czy Twoja dieta działa

Avatar photo
fit dietetyk

Chociaż na temat odchudzania napisano już tysiące książek i jeszcze więcej mniej lub bardziej trafnych artykułów – wyzwanie, jakim ono pozostaje – jest wciąż wymagające. Trudno jest przecenić wpływ dobrze ułożonej diety i planu treningowego, jednak często kluczowym okazuje się zachowanie przez cały okres odchudzania odpowiedniej motywacji. A jak tę wspierać najskuteczniej? Poprzez udowodnienie sobie samemu, że dotychczasowe działania przynoszą rezultat. Jak to zrobić? Jest na to kilka, prostych sposobów. Oto i one:

1. Twoje ubrania

Nic tak nie cieszy osoby na diecie odchudzającej jak nagłe odkrycie, że wreszcie udało się wcisnąć w tę piękną sukienkę, która była kupiona rok temu. Oczywiście wiąże się to też z tym, że obecne spodnie mogą zacząć być odrobinę zbyt luźne – ale jest to rzecz, która jest widoczna gołym okiem bez specjalnych pomiarów. Rzecz jasna nie warto nerwowo sprawdzać garderoby każdego dnia, bo na obwód w pasie ma wpływ wiele czynników – ale jeśli po jakimś czasie zauważymy pozytywne zmiany – to znaczy, że jesteśmy na dobrej drodze do wymarzonej sylwetki.

2. Dzienniczek diety

Dzienniczek to nie jest strata czasu. To sposób na zapamiętanie tego, co jedliśmy – skorygowanie ewentualnych błędów żywieniowych. To również bariera psychologiczna przed oszukiwaniem siebie samego: jeśli jesteśmy szczerzy i rzetelni w tych sprawach, to będzie on bardzo pomocny.

Dzienniczek może mieć formę zarówno elektroniczną (aplikacji na smartfony) lub papierową – chociaż rezultaty badań wskazują, że aplikacje są zwyczajnie skuteczniejsze (i zajmują mniej miejsca). Dla niedowiarków: badania naukowe wykazały, że w badanym okresie czasu kobiety, które wykorzystywały dzienniczek diety schudły o 2,5 kilograma więcej niż te, które go nie prowadziły. A więc jednak warto…

3. Waga… ale nie tylko!

W gruncie rzeczy u większości osób waga łazienkowa to metoda #1. I na tym koniec. A to niedobrze: osoby zaznajomione z tajnikami dietetyki i sportu wiedzą, że kilogram kilogramowi nierówny. Tak więc, ważąc się każdego dnia (a najlepiej o tej samej porze – np. rano po porannej toalecie), nie wierzmy na ślepo wskazaniom nieubłaganej wskazówki: warto swoją analizę wzbogacić o mierniki zawartości tłuszczu w ciele.

Jeśli nie masz żadnych dodatkowych przyrządów przy sobie, można poziom tłuszczu w ciele pobieżnie oszacować dzięki specjalnemu wzorowi. Dla bardziej dociekliwych istnieje szereg bardziej trafnych i skuteczniejszych metod – począwszy od tych tańszych (fałdomierze, lekko rozbudowane wagi łazienkowe do użytku domowego) aż po profesjonalne analizatory masy ciała. Jeśli chodzi o te ostatnie, to rozwiązanie droższe (mogące kosztować nawet kilka-kilkanaście tysięcy złotych) i to raczej metoda badania składu ciała w gabinecie u dietetyka.

4. Aparat fotograficzny

Widzieliście to nie raz: efektowne zdjęcia PRZED i PO. Warto dla swojej satysfakcji zrobić sobie taką serię zdjęć nawet jeśli nie będziemy czuli potrzeby chwalenia się nimi przed światem.

Zdjęcia powinny być wykonane w tej samej pozycji, podobnym ubraniu, bez wysilonej sylwetki (i wciągania brzucha) – tak żeby było wiadomo jak wyglądało nasze ciało przed całym procesem odchudzania.

Jeśli wykonujemy dobrą robotę, to zestawienie sobie takich zdjęć jeszcze bardziej zmotywuje nas do dalszego działania.