Dlaczego tyjemy? Poznaj kilka przyczyn gromadzenia się tkanki tłuszczowej

Czy wiesz, że 3 na 5 Polaków ma nadwagę, a 25% cierpi na otyłość? Narodowy Fundusz Zdrowia podkreśla, że wartości te niezmiennie rosną i w ciągu najbliższych lat osiągnąć mogą nawet(!) 30%. Lekceważenie choroby otyłościowej to prosta droga do zaburzeń metabolicznych, hormonalnych, a także związanych z układem pokarmowym oraz krwionośnym. Dlatego tak ważna jest reakcja i wsparcie – nie tylko ze strony dietetyka.

Otyłość to choroba

Otyłość to choroba, pojawiająca się w Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób (ICD-10) pod numerem E66. Leczenie odbywa się w sposób globalny – najczęściej zaczynając od zrozumienia źródła problemu i wdrożenia odpowiednich zmian w obrębie nawyków żywieniowych. Mitem i ogromnym uproszczeniem jest, jakoby otyłość była wyłącznie konsekwencją spożywania zbyt dużej ilości kalorii. Gdyby faktycznie taka była etymologia, to praca dietetyków i lekarzy byłaby znacznie prostsza. Tak naprawdę otyłość to podstępna choroba o przeróżnym źródle pochodzenia, a w jej leczeniu nierzadko zaangażowani są endokrynolodzy, diabetycy, fizjoterapeuci i psycholodzy.

Emocjonalne jedzenie

Emocjonalne jedzenie to częsta przypadłość, znajdująca swoje źródło w problemach o podłożu psychicznym. Najczęściej pojawia się na skutek niewyjaśnionych i niezamkniętych spraw lub traum. Dlatego też najłatwiejszym sposobem na poradzenie sobie z napięciem jest… sięganie po słodką przekąskę lub ulubione danie. W ten sposób jedzenie staje się metaforą naszych emocji – jemy, kiedy jesteśmy smutni, gdy potrzebujemy pocieszenia, gdy odczuwamy lęk lub gdy chcemy się nagrodzić. Jedzenie staje się więc bezpieczną przestrzenią, ukojeniem, symbolem kontroli i stabilności. Popadamy w spiralę, w której zajadamy emocje, co z kolei pociąga za sobą kolejną lawinę innych stanów – wyrzutów sumienia, utraty kontroli…

Przypisywanie procesowi odchudzania określonych emocji jest błędem na wielu, różnych płaszczyznach. Jedzenie nie sprawi, że będziesz szczęśliwszy, że naprawisz w ten sposób relacje, nie przepracujesz dzięki ciastkom traumy i nie rozwiążesz konfliktu. Jedzenie nie sprawi, że Twoje życie potoczy się inną drogą – dlatego też osoby z zaburzeniami odżywiania nie odczują długotrwałej ulgi po zjedzeniu lub niezjedzeniu określonej potrawy. W takiej sytuacji potrzebny jest specjalista, który pozwoli zrozumieć sedno objadania się i konsumowania konkretnych produktów.

Warto w tym miejscu podkreślić, że jedzenie w pewnym zakresie może wpływać na nastrój. Udowodniono empirycznie, że małe posiłki mogą wpływać na nas negatywnie, a duże i słodkie – go poprawiać. Wszystko to dzięki neurotransmisji dopaminergicznej mózgu – tj. szlakom, które za pomocą neuronów umożliwiają nam odczuwanie radości. Nie zmienia to jednak faktu, że taki sposób radzenia sobie z problemami jest patologią, która na dłuższą metę prowadzić może do poważnych zaburzeń odżywiania. Pobudzanie sensoryczne za pomocą jedzenia to prosta droga do przejadania się.

Kto jest narażony na emocjonalne jedzenie?

  • Osoby z zaburzeniami na tle psychicznym – np. w przypadku stwierdzonej choroby dwubiegunowej.
  • Osoby o wysokiej potrzebie kontroli.
  • Osoby wysoce reaktywne – tj. podatne na bodźce emocjonalne, wybuchowe.
  • Osoby z nieprzepracowanymi traumami i zaburzeniami.
  • Osoby z niską samooceną.

Choroby współistniejące

Lekarze nadal próbują zrozumieć, czy to otyłość przyczynia się częściej do konkretnych jednostek chorobowych, czy odwrotnie – to nieleczone zaburzenia sprzyjają otyłości. W sporze „co było pierwsze – jajo czy kura?” nadal najważniejsza jest odpowiednia diagnostyka i wprowadzenie leczenia.

Nie tylko kompulsywne objadanie czy objawy depresyjne mogą być bodźcem do sięgania po niezdrowe przekąski. Problemem mogą być także zaburzenia hormonalne – na czele z insulinoopornością, niedoczynnością tarczycy, Hashimoto, hiperinsulinemią oraz policystycznymi jajnikami czy chorobą Cushinga…

Jeśli więc zauważasz zmiany w swoim organizmie – tj. odczuwasz zmęczenie, senność, apatię, osłabienie mięśni, nieodpartą ochotę na słodkie – udaj się do lekarza w celu otrzymania skierowania na badania laboratoryjne. Nawet prosty test krzywej cukrowej może rozwiązać szereg, niezdefiniowanych wcześniej problemów.

Stresowe jedzenie

W wielu przypadkach jedzenie możemy traktować jako „plaster” – tj. pocieszenie i ukojenie po stresującym dniu. Słodka czekolada po wymagającym spotkaniu, duża kawa z bitą śmietaną po wystąpieniu publicznym i pizza z podwójnym serem, jako złagodzenie napięcia.

Udowodniono, że zajadając stres najczęściej sięgamy po produkty pełne: cukru, skrobi i tłuszczu. [2] Nie jemy ich, aby zaspokoić fizjologiczny głód. To pewna forma złagodzenia emocji, z którymi nie możemy sobie poradzić w zdrowy i racjonalny sposób. Traktujemy to jako comfort foods – czyli jedzenie, które ma nam podnieść komfort życia.

Zobacz również
fodmap

Dużo lepiej jest więc poszukać w jedzeniu innej formy przyjemności – skupiając się na teksturze, temperaturze, formie podania. Delektowanie się ulubionymi potrawami da dużo lepszy efekt niż konsumowanie kompulsywne. Nie kwalifikuj także jedzenia na „dobre” i „złe”. Zwykle to właśnie te drugie kuszą nas najbardziej w obliczu trudnych sytuacji.

Złe nawyki i automatyzmy

Budowanie nawyków żywieniowych rozpoczyna się już w dzieciństwie. To jak nas karmiono, jakie emocje przypisywano określonym potrawom i to, czego nas uczono w kuchni, ma wpływ na nasze późniejsze postrzeganie jedzenia. Można więc uznać, że cali jesteśmy zbudowani z nawyków – nie zawsze zdając sobie sprawę z ich szkodliwości.

Nieregularność jedzenia, brak śniadań, wybieranie dań na bazie tłustych mięs i unikanie konkretnych warzyw to często efekt… wieloletniej pracy. Trudno bowiem oczekiwać, abyśmy w życiu dorosłym chętnie sięgali po szpinak i brokuły, jeśli nigdy nie serwowano ich w rodzinnym domu. Bardzo trudno jest obecnie odmawiać sobie przekąsek i tłustych dań na przyjęciach, kiedy to przez lata, podczas świąt, serwowano wyłącznie kaloryczne dania.

W procesie odchudzania czy walki z otyłością najtrudniejsze jest zrozumienie tych nawyków, a następnie wprowadzenie ich udoskonalonej wersji. Tworzenie scenariuszy żywieniowych, pokazanie innych możliwości i wdrożenie w życie wymaga czasu, cierpliwości i sumienności. To głównie na tym opiera się praca dietetyka, który musi pokazać, że dotychczasowe posiłki były komponowane błędnie, a zdrowe jedzenie może być smaczne i pożywne.

W tym procesie nieodzowną pomocą są także cateringi dietetyczne, które ułatwiają wprowadzenie regularności, pokazują nowe perspektywy, dbają o odpowiedni bilans kaloryczny. Przykładem takiej firmy jest Pyszna Fabryka, która dostarcza smakowitych pudełek wprost pod drzwi, ucząc przy tym nowych nawyków i smaków.

Bibliografia:

  1. Gibson, E. L. (2006). Emotional influences on food choice: sensory, physiological and psychological pathways. Physiology & behavior, 89(1), 53-61.
  2. Geiker NRW, Astrup A, Hjorth MF, Sjödin A, Pijls L, Markus CR. Does stress influence sleep patterns, food intake, weight gain, abdominal obesity and weight loss interventions and vice versa? Obesity reviews. 2018;19(1):81-97.