Kanibalizm u ludzi – zagrożenia zdrowotne

Avatar photo
kanibalizm u ludzi

Kanibalizm u ludzi w zachodniej kulturze jest jednoznacznie potępiany i wzbudza słusznie (!) skrajnie negatywne emocje. Istnieją jednak plemiona, które nie mają takich obiekcji – w związku z tym pojawia się pytanie – czy jedzenie ludzkiego mięsa szkodzi zdrowiu?

kanibalizm u ludzi
danemo / 123RF

Kanibalizm w różnych kulturach

Chociaż kanibalizm uważany jest za moralnie zły – nie we wszystkich kulturach jest on w ten sposób postrzegany. Wśród zwierząt jest zjawiskiem dość powszechnym, a ludzkości towarzyszy od tysięcy lat. Wśród niektórych plemion zjedzenie kawałka swojego wroga miało spowodować przejęcie jego siły, u innych natomiast miało znaczenie rytualne.

W czasach skrajnego głodu ta forma jego zaspokajania nie należała do rzadkości. Współcześnie (2013 r.) istnieją doniesienia o aktach kanibalizmu w dręczonej głodem Korei Północnej, przypadki także opisywano w 1940 r. podczas oblężenia Leningradu,a także w Chinach w okresie „wielkiego skoku” w latach 50. i 60. ubiegłego wieku.

W Europie zaś aż do początków XVIII wieku fragmenty ludzkich ciał były sprzedawane jako remedia na różne schorzenia (w handlu dostępne były kości, krew czy tłuszcz). Preparaty z ludzkich ciał wykorzystywane były do produkcji leków na ból głowy, padaczkę, dnę moczanową czy krwawienia z nosa.

W niektórych plemionach, gdy umiera ktoś bliski, zjadając go rodzina ma pewność, że zmarły stał się ich częścią. Takie myślenie dla przedstawicieli zachodnich cywilizacji wydaje się co najmniej dziwne – jednak dla plemion pierwotnych koncepcja bycia zjedzonym po śmierci przez robaki może również wydawać się abstrakcyjna…

Granice kanibalizmu

Pomimo awersji do kanibalizmu i jego społecznego wyparcia  jesteśmy w stanie zaakceptować takie zachowania jak obgryzanie paznokci czy dość modne obecnie zjadanie łożyska po porodzie przez niektóre matki. Przez to można zasugerować twierdzenie, że granice kanibalizmu nie są tak wyraźne jak bylibyśmy w stanie przypuszczać.

W tym artykule chcielibyśmy się jednak skupić na zagrożeniach zdrowotnych wynikających z jedzenia ludzkiego mięsa.

Skutki zdrowotne zjedzenia kolegi

Jakkolwiek źle by to zabrzmiało, zjedzenie gotowanego ludzkiego mięsa nie różni się od zjedzenia gotowanej ryby czy innego zwierzęcia. Prawie nie ma znaczenia, który fragment ciała wybierzemy jako element kulinarny – korzyści dla zdrowia konsumenta będą analogiczne jak przy zjedzeniu innego dużego wszystkożercy. Poważnym zagrożeniem dla zdrowia kanibala może być jedynie mózg.

Kuru a kanibalizm

Wśród członków plemienia zamieszkującego Papuę Nową Gwineę, praktykującego zjadanie ciał zmarłych krewnych wykryto groźną chorobę o nazwie kuru. Choroba ta ma charakter śmiertelnej, zakaźnej gąbczastej encefalopatii – a spowodowana jest spożyciem ludzkiego mózgu. Choroba kuru jest nieco podobna do choroby szalonych krów (BSE), ponieważ również wywołują ją priony.

Choroby prionowe są związane z nagromadzeniem się w mózgu nieprawidłowej glikoproteiny zwanej białkiem prionowym . Białko to powszechnie występuje w sposób naturalny w układzie nerwowym  a jego funkcje nie są  do końca poznane. Plemię Papuasów jest jedynym na świecie, u którego stwierdzono epidemię kuru, której szczyt przypadał na lata 50. ubiegłego wieku. Choroba ta nazywana „chorobą śmiejącą się”, objawia się nagłymi wybuchami niekontrolowanego śmiechu.

Tuż przed śmiercią chorzy są osłabieni, nie są w stanie wstać, praktycznie nie jedzą a ich ciałem wstrząsają bardzo silne, gwałtowne dreszcze. Choroba ta dotyka częściej kobiet niż mężczyzn – w plemieniu Papuasów w okresie epidemii w niektórych wioskach zginęły z tego powodu niemal wszystkie kobiety. Dlaczego tak się działo? Mężczyźni wierzyli, że przez zjadanie zmarłego stracą siły i nie będą tak efektywnie bronić wiosek, ponadto kobiety były odpowiedzialne za przygotowanie zmarłych do rytuału pogrzebowego przez co były dłużej narażone na ekspozycję patogenu (np. kontakt z ranami).

Symptomy choroby

Kuru długo nie daje o sobie znać – czas inkubacji tej choroby to 5-20 lat, ale u niektórych osób może nie dawać objawów przez ponad 50 lat. Kiedy już dojdzie do wystąpienia objawów można je podzielić na 3 fazy:

Etap 1 gdzie stwierdza się bóle głowy, stawów, drżenie, zaburzenia równowagi  czy zaburzenia mowy.

Etap 2 gdzie chory nie może już chodzić, ma zaburzoną koordynację ruchową, niestabilność emocjonalną, stany depresyjne przeplatane napadowym śmiechem

Etap 3 terminalny – chory nie może siedzieć, mówić, przełykać, nie ma kontaktu z otoczeniem ,na skórze pojawiają się ropiejące owrzodzenia, w krótkim okresie następuje śmierć.

Na całe szczęście kuru obecnie praktycznie nie występuje. Dzięki pracy Australijczyków udało się przekonać Papuasów, że dotychczasowa praktyka pochówku zmarłych nie jest najlepsza – a ostatnia ofiara kuru zmarła w 2005 roku

 Źródło: MedlinePlus, Kuru, 30 czerwca 2016