Maliny nie tylko na przeziębienie
Większość z nas zapewne piła sok z malin podczas przeziębienia, w okresie osłabienia lub na zbicie lekkiej gorączki. Każdy wie, że maliny są zdrowe. Jednak nasze prababcie wiedziały o tych walorach zdrowotnych dużo więcej, a my o nich zapomnieliśmy, bo przecież na każdym rogu jest apteka. Ale czy nie warto jednak zwrócić się czasem w stronę ludowej mądrości i skorzystać z niej, zamiast sięgać po kolejną tabletkę? Tym bardziej, że mądrość tę potwierdza współczesna medycyna, która coraz częściej wykorzystuje potencjał składników zawartych w malinach.
Wykorzystanie malin w ziołolecznictwie
Powszechnie znane jest działanie napotne i przeciwgorączkowe soków z malin, wynikające z rozszerzania gruczołów potowych, a przez to obniżania temperatury ciała. Sięgnijmy jednak głębiej, bo to nie jedyny walor tych pysznych owoców. Maliny są świetnym źródłem żelaza. Dawniej stosowano je w stanach niedoboru tego pierwiastka, łagodnej anemii i podczas osłabienia, a także w czasie obfitych miesiączek. Soki można podawać również podczas zapalenia oskrzeli i w innych schorzeniach przebiegających z kaszlem, gdyż łagodzą ten nieprzyjemny objaw, a dodatkowo niszczą bakterie i wirusy wywołujące infekcje, przyspieszając rekonwalescencję. Owoce spożywane na surowo ze względu na obecność błonnika regulują działanie przewodu pokarmowego i wspomagają jego pracę.
Również liście malin są cennym surowcem w ziołolecznictwie. Obfitują one w garbniki, mające działanie ściągające i obkurczające. Napar z suszonych liści malin jest świetnym lekarstwem na biegunki. Garbniki powodują zahamowanie absorpcji wody do treści pokarmowej, ale także niszczą ściany komórkowe bakterii odpowiedzialnych za problemy układu pokarmowego, hamują ich namnażanie i wspomagają szybszy powrót organizmu do zdrowia. Napary z liści mogą również stanowić naturalny tonik do twarzy, który obkurczy rozszerzone pory i pomoże uporać się z niechcianymi wypryskami, szczególnie podczas trądziku. Napar pomoże również na dolegliwości przewodu pokarmowego i wątroby obciążonej solidnym, tradycyjnym obiadem. Składniki zawarte w odwarach mają bowiem działanie żółciopędne – pobudzają wątrobę do szybszego wydzielania żółci, wspomagającej trawienie tłuszczów, i sprawniejszego jej przepływu do dwunastnicy, a także zmniejszają skurcze dróg żółciowych.
Maliny we współczesnej medycynie
Pestki malin, które stanowią odpad przy produkcji soku są źródłem oleju o doskonałym składzie. Jest on nie tylko bogaty w kwasy Ω-6 i Ω-3 w proporcjach bardzo korzystnych dla zdrowia (ok. 2:1), ale także w naturalne antyoksydanty nadające mu stabilność i trwałość w czasie. Bogactwo kwasów tłuszczowych: linolowego i α-linolenowego w owocach malin powoduje, iż ich spożywanie wpływa na zmniejszenie stężenia cholesterolu całkowitego i jego frakcji LDL (złego cholesterolu) we krwi, spadek poziomu trójglicerydów, lepszy przepływ krwi przez naczynia krwionośne, a tym samym zmniejsza ryzyko miażdżycy i innych chorób układu krwionośnego. Bogactwo przeciwutleniaczy w owocach malin, a przede wszystkim kwasu elagowego, utożsamiane jest z potencjalnym działaniem przeciwnowotworowym. Udowodniono, że wodne ekstrakty z owoców powodują zahamowanie wzrostu komórek nowotworowych żołądka oraz jelit, a ich działanie jest nawet silniejsze niż czystego kwasu elagowego, ze względu na synergiczne działanie polifenoli i antocyjanów zawartych w ekstrakcie.
Szacuje się również, że maliny, a właściwie keton malinowy odpowiedzialny za aromat owoców, ma działanie wspomagające odchudzanie. Na czym ma ono polegać? Na hamowaniu działania lipazy i ograniczeniu trawienia tłuszczów, ale także obniżeniu wchłaniania cukrów. Badania przeprowadzone na szczurach wykazały, iż zwierzęta na diecie wysokotłuszczowej, które otrzymywały 2% keton malinowy miały wyraźnie mniejszą masę ciała, masę trzewnej tkanki tłuszczowej i poziom triacylogliceroli we krwi niż osobniki, które środka nie dostawały. Ciągle nie wiadomo jednak, czy takie samo działanie keton malinowy wykazuje u ludzi.
Z pewnością wiemy, że maliny to bogactwo witamin, składników mineralnych i przeciwutleniaczy, z których warto korzystać przez cały rok. W sezonie rozkoszujmy się smakiem i aromatem tych pysznych owoców, a poza nim nie zapominajmy o przetworach i owocach mrożonych, które zachowują większość swoich pierwotnych właściwości. W sklepach zielarskich i herbaciarniach można już nawet kupić maliny liofilizowane, które smakują jak świeże i przyjemnie chrupią podczas jedzenia. A może jednak herbatka z suszonych owoców? Niezależnie, co wybierzemy, dostarczymy swoim organizmom dodatkową porcję zdrowia, nie tylko na przeziębienie.
Przeczytaj również:
Dietetycy.org.pl » Aktualności » Maliny nie tylko na przeziębienie
Absolwentka studiów z obszaru żywności, żywienia i dietetyki. Zwolenniczka prostej, zdrowej kuchni i świadomych wyborów w codziennym odżywianiu. Do moich głównych zainteresowań należy leczenie i wspomaganie leczenia chorób poprzez właściwe jedzenie, a także psychologiczne aspekty odżywiania i budowanie trwałych zmian nawyków żywieniowych. Uważam, że edukacja żywieniowa jest bardzo istotna, zarówno wśród dzieci, jak i dorosłych. Chętnie podejmuję się prowadzenia tego typu zajęć.