Nutrigenomika – prof. dr hab. Agata Chmurzyńska [Recenzja]

Avatar photo
nutrigenomika

Czy wiecie, że…

  • to, czy pijemy więcej kawy i herbaty, zależy od naszej genetycznie uwarunkowanej wrażliwości na smak gorzki?
  • to od naszych genów zależy, czy lepiej tolerujemy alkohol, czy też nie możemy go pić zbyt dużo?
  • gen FTO nazywany genem otyłości w niewielkim stopniu odpowiada za otyłość i nie utrudnia redukcji masy ciała?

Odpowiedzi na te pytania znajdziecie w książce prof. dr hab. Agaty Chmurzyńskiej pt. „Nutrigenomika”.

Jest to pierwszy na polskim rynku kompleksowy podręcznik z tej dość nowej dziedziny nauki.

Tytuł: Nutrigenomika
Autor: prof. dr hab. Agata Chmurzyńska
Wydawnictwo: PZWL
Ilość stron: 252
Rok wydania: 2022

O autorze

Pani profesor Agata Chmurzyńska jest kierownikiem Katedry Żywienia Człowieka i Dietetyki na Uniwersytecie Przyrodniczym w Poznaniu oraz członkiem Zarządu Głównego International Society of Nutrigenetics/Nutrigenomics. Kto jak kto, ale Pani profesor na nutrigenomice zna się świetnie. 

Co to jest nutrigenomika?

Nutrigenomika bada, jak składniki pokarmowe wpływają na funkcjonowanie naszych genów. Odziedziczone po przodkach geny pozostają oczywiście niezmienne, ale sposób odżywiania ma wpływ (korzystny lub nie) na ich aktywność. Czy spożywanie dużej ilości tłustego mięsa faktycznie pogorszy kondycję naszego organizmu? A dieta bogata w zielone warzywa sprawi, że będziemy żyć długo i szczęśliwie?

Komu warto polecić tę książkę?

Książka prof. Agaty Chmurzyńskiej „Nutrigenomika” nie jest jednak poradnikiem, a podręcznikiem. Nie znajdziemy tam przepisów ani jadłospisów, a także autorytarnych zaleceń „jedz codziennie 3 liście sałaty, a schudniesz”. To świetny podręcznik dla studentów kierunków medycznych i przyrodniczych, dietetyków i lekarzy. To także książka dla osób ciekawych świata, które chciałyby zgłębić tajniki tego, co się dzieje w naszym organizmie.

Nawet czytelnik, który nie miał wcześniej styczności z genetyką, będzie w stanie ją zrozumieć. Autorka prowadzi odbiorcę za rękę od spraw najprostszych do bardziej skomplikowanych. Podróż zaczynamy od biologii komórki, budowy kwasów nukleinowych, syntezy białek i podstaw dziedziczenia cech.

Co można znaleźć na kartach książki?

Te początkowe rozdziały są niezbędne do zrozumienia dalszej części książki (chyba że ktoś całkiem niedawno zdał dobrze egzamin z genetyki). Dowiemy się, że aktywacja naszych – „danych raz na zawsze” – genów może przebiegać w różny sposób i dawać odmienne efekty. Ta sama osoba – w zależności od sposobu odżywiania i stylu życia może być zarówno szczupła, jak i otyła. Z książki dowiemy się również, czy „otyłość mamy w genach” i czy faktycznie odmienne warianty genów mogą utrudniać (lub ułatwiać?) redukcję masy ciała.

Autorka wskazuje również geny, które mogą przyczynić się do powstania cukrzycy typu 2. Podkreśla jednak, że poza chorobami monogenowymi – najważniejsza jest interakcja genotyp – środowisko. Jednym słowem — naszym stylem życia, składnikami pokarmowymi i aktywnością fizyczną możemy zmodyfikować to, co dali nam nasi przodkowie.

Bardzo ciekawy jest rozdział o programowaniu płodowym. Dzięki badaniom z dziedziny nutrigenomiki wiemy już – w jaki sposób status metaboliczny przyszłej matki (i ojca!) wpływa na status metaboliczny dziecka. Z książki dowiemy się, jak zbyt wysoka oraz zbyt niska masa ciała matki przed ciążą może kształtować zawartość tkanki tłuszczowej w organizmie rozwijającego się dziecka.

Chyba żadna mama nie chce „skazywać” dziecka na większe ryzyko rozwoju otyłości i cukrzycy typu 2 w przyszłości. Tym bardziej że żyjemy w świecie nadmiaru żywności i  dziecko na każdym kroku kuszone jest lodami, batonikami i jogurcikami pełnymi cukru.

Zobacz również

Personalizowane żywienie

Ostatni rozdział książki to opowieść o personalizowanym żywieniu, czyli sedno całej książki.
Coraz częściej możemy spotkać się z reklamami firm, które oferują badanie genetyczne i na podstawie wyników opracowują indywidualne zalecenia żywieniowe.

Czy faktycznie warto zainwestować niemałe pieniądze w badanie własnych genów? Czy firmy proponujące taką usługę są rzetelne? Czy mamy już wystarczająco wiele dowodów naukowych, na to, że poznanie własnego genotypu sprawi, że weźmiemy odpowiedzialność za własne zdrowie? Czy może odwrotnie – uznamy, że skoro mamy „złe geny” to żadna zmiana diety i stylu życia nam nie pomoże?

Podsumowanie

Podręcznik prof. Agaty Chmurzyńskiej jest świetnym kompendium na temat nutrigenomiki, opartym na najnowszych badaniach z tej dziedziny. Każdy rozdział poparty jest bibliografią, na wypadek, gdyby ktoś pragnął zdobyć jeszcze więcej wiedzy na konkretny temat.

Nie jest to jednak książka do przeczytania w „jedną noc”, to pozycja na „długie zimowe wieczory” dla osób, które lubią myśleć i wyciągać wnioski. Nie zniechęcajcie się liczbą występujących w książce genów o skomplikowanych nazwach, fachowym słownictwem i niezrozumiałymi na pierwszy rzut oka rycinami. Przeczytajcie „od deski do deski”. A potem jeszcze raz. Warto!

Książka dostępna w księgarniach oraz na stronie wydawnictwa PZWL: https://pzwl.pl/Nutrigenomika,178727168,p.html