Alkohol a odchudzanie

Avatar photo
alkohol a odchudzanie

Alkohol i odchudzanie z pewnością nie idą w parze. Jeżeli jesteśmy na diecie powinniśmy stronić o napojów wysokoprocentowych.

Wino, kolorowe drinki czy piwo są często nieodłącznym elementem spotkań towarzyskich. Alkohol pojawia się na stołach zarówno w czasie świąt, jak i przy toastach za zdrowie jubilata. Nie raz trudno odmówić chociażby lampki wina. Oczywiście alkohol wypijany z umiarem nie ponosi za sobą bardzo drastycznych konsekwencji, jednak im rzadziej po niego sięgniemy, tym lepiej.

Dlaczego alkohol szkodzi odchudzaniu?

Każdy z nas zdaje sobie sprawę z tego, że alkohol szkodzi zdrowiu. Wypijany w większych ilościach może prowadzić również do nadwagi i otyłości. Wnosi on tzw. ,,puste kalorie’’. Określenie to odnosi się do braku jakichkolwiek wartości odżywczych alkoholu poza wysoką dawką kalorii. Dodatkowo napojom wysokoprocentowym lubią towarzyszyć niezdrowe przekąski typu chipsy, solone paluszki, orzeszki, krakersy itp.

Alkohol wymaga szybkiego spalenia przez nasz organizm, nie jest on magazynowany. Dlatego też przemiana materii spada – organizm zajmuje się rozkładem alkoholu, a spożywane tłuszcze czy cukry gromadzą się w tkance tłuszczowej. Dodatkowo alkohol odwadnia organizm, dlatego też wymagane jest ciągłe uzupełnianie płynów przy pomocy czystej wody mineralnej. Wypłukuje on także witaminy i cenne minerały.

Ile kalorii jest w… piwie, winie i wódce?

Zdarza się, że całkowite wyeliminowanie alkoholu jest niemożliwe. Zmusza nas do tego np. specyfika pracy, spotkania biznesowe, uroczystości. Warto wiedzieć, że różne alkohole zawierają różne ilości kalorii. Spróbujmy dokładniej przyjrzeć się dostępnym na rynku i najczęściej wybieranym przez konsumenta trunkom:

PIWO – najbardziej popularne w Polsce ale i najbardziej tuczące. Zawiera największą ilość kalorii oraz jesteśmy w stanie wypić duże jego ilości. Dwa piwka po pracy to niby nic takiego, ale to aż litr napoju i ponad 500kcal! Piwo charakteryzuje się także bardzo wysokim Indeksem Glikemicznym (najczęściej powyżej 100) . Oznacza to, że po jego wypiciu szybko podnosi się poziom cukru we krwi. Tempo wzrostu cukru przewyższa nawet reakcje po przyjęciu czystej glukozy. Dodatkowo piwo najbardziej ze wszystkich napoi procentowych wzmaga apetyt. Po kilku piwach często zdarza nam się zapomnieć o diecie. Spożywamy niezdrowe przekąski o późnych porach. Takie postępowanie sprzyja nadwadze i otyłości, a nie odchudzaniu.

WINO – czerwone wytrawne – najlepsze rozwiązanie. Wypijane w niewielkich ilościach wpływa korzystnie na układ krwionośny, pobudza też trawienie. Istnieją badania, które wskazują na zawartość w winie związków zapobiegających odkładaniu się tłuszczu w organizmie. Należy oczywiście zachować umiar, gdyż wypijanie całej butelki wina zamiast jednej lampki z pewnością nie wpłynie korzystnie na naszą dietę.

WÓDKA – tuczy owszem, ale dodatkowo tuczą napoje, którymi jest zapijana. Nie powinniśmy jej łączyć z colą czy słodkimi napojami gazowanymi, a sięgać po wodę z lodem i cytryną lub naturalne soki. Picie wody zapobiega też odwodnieniu i uczuciu kaca kolejnego dnia.

Podsumowanie

„Wszystko można, co nie można, byle cicho i z ostrożna” – zgodnie z przysłowiem niewielkie ilości alkoholu nie zaprzepaszczą całego procesu odchudzania, ale pijmy go z umiarem i zwracajmy uwagę na to, czym popijamy oraz co w tym czasie zjadamy. Dieta nie powinna wyeliminować nas z życia towarzyskiego, ale im mniej zakrapiane procentami są dane spotkania, tym lepiej dla naszej sylwetki i zdrowia.