Jedz pysznie i nie bój się cholesterolu [RECENZJA]

Avatar photo
Tytuł: Jedz pysznie i nie bój się cholesterolu
Autor: Magdalena Makarowska
Rok wydania: 2018
Wydawnictwo: Feeria
Ilość stron: 300

Jedz pysznie i nie bój się cholesterolu – dieta złotego środka Magdalena Makarowska to poradnik kulinarny, który ukazał się na początku 2018 roku nakładem wydawnictwa Feeria. Książka podzielona została na trzy rozdziały.

Jedz pysznie i nie bój się cholesterolu!

W części pierwszej autorka wyjaśniła zagadnienia związane z chorobami dietozależnymi (zespołem metabolicznym, miażdżycą, hipercholesterolemia). W prosty i przystępny sposób przedstawiła rolę i znaczenie cholesterolu w organizmie oraz przyczyny rozwoju miażdżycy.

To, co będzie pomocne dla czytelnika nieobeznanego z zasadami postępowania żywieniowego w hipercholesterolemii, to punktowe opracowanie głównych zasad diety stosowanych w tym zaburzeniu metabolicznym. Autorka podpowiedziała jakie produkty powinny znaleźć się na liście zakupów, a z których lepiej zrezygnować dla poprawy zdrowia. Dokonała przeglądu najwartościowszych olejów roślinnych, które będą doskonałą alternatywą dla nasyconych tłuszczów roślinnych i zwierzęcych. Zwróciła uwagę na konieczność wprowadzenia zmian w dotychczasowym sposobie odżywiania u osób z podwyższonym poziomem LDL cholesterolu poczynając od doboru odpowiednich składników i obróbki kulinarnej po uregulowanie pór spożywania posiłków.

Magdalena Makarowska zaleciła także suplementy diety mogące mieć korzystne działanie przeciwmiażdżycowe. W środowisku dietetyków sprawa suplementów budzi burzliwe dyskusje, jednak preparaty zalecane w „Jedz pysznie i nie bój się cholesterolu” są bardziej żywnością funkcjonalną niż rzeczywistymi suplementami i sądzę, że w przypadku diety przeciwmiażdżycowej  trafionym wyborem. O jakich produktach dokładnie mowa dowiecie się już z książki.

Ci, którzy czują się nieco niekomfortowo z myślą o konieczności zmiany diety i (jak mogą się spodziewać) pożegnaniem ze wszystkimi możliwymi łakociami i przejściu na kiełki i korzonki, będą mile zaskoczeni, gdyż autorka przygotowała pokaźny zbiór przepisów na prozdrowotne słodkości. Wiedzieliście, że od czasu do czasu możecie skusić się na obniżającą cholesterol czekoladę na gorąco czy lody orzechowo bananowe? : -)

To, co mi się spodobało w Jedz pysznie i nie bój się cholesterolu, to bardzo praktyczne przepisy na domowe wędliny i dania z mięs na zimno – obecnie zakup dobrej jakościowo wędliny wymaga dość dużo zachodu, stąd domowa alternatywa wydaje się być bardzo racjonalnym wyborem.

W trzeciej części książki Magdalena Makarowska rozpisała miesięczny plan żywieniowy diety antycholesterolowej. Każde danie przewidziane zostało na dwie porcje, co pozwoli na wspólne rodzinne stosowanie lub sprawi że będziemy mieć wolne od pichcenia następnego dnia. Tego, czego nie mogłam się doszukać w Jedz pysznie i nie bój się cholesterolu to dobowej energetyczności diety ani chociaż kaloryczności poszczególnych posiłków. Dla osób nie potrafiących oszacować energetyczności posiłków może być niejasne czy proponowana dieta jest lecznicza czy leczniczo-odchudzająca.

Przepisy

Przepisy, które znalazły się w książce są w większości dość proste ale jednocześnie niebanalne i mogące zachęcać doborem produktów i fakturą. Fotografie potraw są bardzo apetyczne i pięknie udekorowane Autorka przewidziała liczne koktajle, które obecnie zyskują coraz większą popularność. Jednym z ciekawszych jest sok pietruszkowy czy czerwony koktajl z granatem. W wielu przepisach pojawia się olej lniany, który z uwagi na wysoką zawartość kawasów tłuszczowych omega 3, wykazuje działanie prozdrowotne i przeciwmiażdżycowe.

Przepisami, które chciałabym sama wypróbować – są między innymi pasta z awokado z pieczonym burakiem, warzywne spaghetti z krewetkami i mus jogurtowy z mango i jagodami.

Propozycje dań są bardzo lekkie, zgodne ze wszelkimi zaleceniami dla opracowania diety w hipercholegsteolemii, niemniej zastanawia mnie praktyczność ich zastosowania wśród pacjentów/ konsumentów. Osobami, które często borykają się z podwyższonym poziomem LDL cholesterolu we krwi są mężczyźni po 60. roku życia, przyzwyczajeni do tradycyjnej polskiej kuchni, spożywający stanowczo przesadne ilości czerwonego mięsa, w tym przetworzonego, w postaci np. tłustych kiełbas, golonek podawanych z warzywami (najczęściej ziemniakami i zasmażaną kapustą), popijanych niskoprocentowymi napojami alkoholowymi z pianką. Zastanawiam się jak uświadomić takiemu konsumentowi wyższość pomidorów faszerowanych tatarem z pstrąga i soku z jarmużu nad grillowaną karkówką z piwem… ale to już rozważania na inną okazję.

Książkę poleciłabym osobom chcącym zadbać o zdrowie, jak również dietetykom szukającym inspiracji do planów żywieniowych dla pacjentów z hipercholesterolemią. Pozycja Jedz pysznie i nie bój się cholesterolu jest bez wątpienia godna polecenia dla dietetyków klinicznych.