Czy każda dieta zasługuje na to by nazywać ją dietą?
Przeglądając różne źródła możemy znaleźć setki diet. Ilość „diet” na jednej ze stron internetowych przyprawia o zawrót głowy. Jest ich… 91 z czego część to „dieta po diecie”. Tylko czy na pewno wszystkie powinny nosić taką nazwę? Według definicji ze słownika PWN dieta to system odżywiania polegający na dostosowaniu ilości i rodzaju pokarmu do potrzeb organizmu. Więc czy „cuda” typu dieta baletnicy czy „dieta” o przerażającej nazwie dieta ostatniej szansy to na pewno diety?
Przeglądając zasady różnych diet szczególną uwagę zwróciłam właśnie na te dwie, ponieważ dieta baletnicy zyskuje coraz większą popularność wśród młodzieży, a dieta ostatniej szansy przez samą nazwę jest czymś, co według mnie przyciąga osoby, które obsesyjnie dążą do ideału, który często łączony jest z wyglądem aktorek czy celebrytek, które uważają się za znawców w dziedzinie dietetyki.
Dieta baletnicy
Na tę „dietę” natknęłam się przeglądając kilka forów dla nastolatek. Piszą, że jest super skuteczna i w ogóle to jakiś cud. Więc postanowiłam się jej bliżej przyjrzeć. Cóż to za kolejny wynalazek? Na wielu stronach dieta ta jest reklamowana jako skuteczna, można schudnąć do 10 kg w ciągu 10 dni. Więc na pierwszy rzut oka jest efekt wow! Niestety zrzucenie tych kilogramów w tak krótkim czasie jest bardzo niebezpieczne dla organizmu, a wręcz wyniszczające. Czytając jadłospis i zasady tejże kuracji uważam, że jest to po prostu jakieś szaleństwo! Dieta ta trwa w sumie 10 dni i posiada dwa warianty zasady pierwszego z nich:
- 1 i 2. dzień – należy pić wyłącznie wodę. Można także pić kawę, ale pod warunkiem, że nie będzie ona słodzona (ewentualnie może być z dodatkiem odtłuszczonego mleka), w ilości nie przekraczającej 4 filiżanki o pojemności 250 ml dziennie
- 3 i 4. dzień – można sięgać wyłącznie po odtłuszczony nabiał – biały ser, jogurty i mleko
- 5 i 6. dzień – w diecie dominują ziemniaki w mundurkach, które można zjeść w liczbie max. 11 sztuk
- 7 i 8. dzień – w jadłospisie znajduje się tylko białe, gotowane mięso (do 0,5 kg dziennie)
- 9 i 10. dzień – podczas dwóch ostatnich dni diety można jeść wyłącznie warzywa – głównie zielone
Zasady drugiego wariantu. W tym wariancie spożywamy codziennie tylko jeden produkt z poniższej listy.
- jajka – skutecznie hamują uczucie głodu
- chude mięso – dostarcza białka potrzebnego do budowy mięśni
- grejfrut – pomaga spalać tłuszcz, dzięki zawartości cukru dostarcza energię
- sałata – dostarcza wielu witamin
- jabłko – zawiera błonnik, pomaga w przemianie materii
- migdały – redukują uczucie głodu, hamują chęć na słodycze
- mleko – odtłuszczone poprawia przemianę materii
- seler – usuwa nadmiar wody w organizmie
- szparagi – regulują zarządzanie gospodarką wodną organizmu
- woda – przyspiesza przemianę materii, redukuje uczucie głodu
Czytając te zasady, zastanawia mnie fakt kto stworzył takie coś? Niestety w dostępnych źródłach podane jest tylko „twórcy”. Także wnioskuję z tego, że to po prostu kolejna dieta „cud”. I niestety w tej kwestii po raz kolejny słowo „dieta” jest tutaj nadużyciem. Bo jak to ma się do podanej na początku definicji diety? Niestety z doświadczenia dietetycznego wynika, że niewiele.
Stosując tego typu wynalazki, organizm skazany jest na ponoszenie niemiłych konsekwencji. Pijąc kawę, wypłukujemy witaminy i składniki mineralne. I czym w tej diecie je uzupełniamy? Niestety nie uzupełniamy. Narażamy się na poważne braki witamin i składników odżywczych. Czy kilka kilogramów jest tego warte? Czytając wypowiedzi nastolatek na forach, jestem zaniepokojona, ponieważ tego typu kuracje może i pomagają szybko zrzucić kilogramy, ale sieją spustoszenie w młodych, budujących się organizmach. Udało mi się nawiązać kontakt z 22-letnią dziewczyną, która stosowała pierwszy wariant podanej kuracji. Była bardzo zadowolona z ilości zrzuconych kilogramów (8 kg w 10 dni). Ale przyznała też, że wiązały się z tym różne skutki uboczne. M.in. bóle i zawroty głowy, mdłości. Czy naprawdę te kilka kilogramów jest tego warte?
Dieta ostatniej szansy
Sama nazwa tej diety przyprawia o zawrót głowy. Z mojego doświadczenia psychodietetycznego wynika, iż tego typu nazwy mogą silnie oddziaływać na psychikę – szczególnie młodych dziewczyn. A co jeśli ta ostatnia szansa nie okaże się skuteczna?
Od kilku lat pod moją opieką jest dziewczyna, która ma poważne zaburzenia odżywiania. Na jednym z naszych spotkań zapytałam Ją o dietę ostatniej szansy. Aż oczy Jej się zaświeciły. Mirka* była zachwycona jej skutecznością. Twórcy twierdzą, że dzięki tej diecie można stracić nawet 1kg dziennie. Na czym ona się opiera, że obiecują takie cuda? Jest to dieta oparta na koktajlach mlecznych. I na tym właściwie możemy zakończyć opis tej diety.
Fakt, że dostarcza ona witaminy i składniki odżywcze z owoców i mleka, ale czy to wystarczy? Łatwo się domyślić, że skoro wystarczyłyby nam do życia owoce i mleko – to półki sklepowe nie uginałyby się pod ciężarem warzyw, mięsa i wielu innych produktów. Autorzy nie podają nawet jak długo należy stosować ich dietę. Wspominają tylko, że w trakcie jej trwania nie są zalecane ćwiczenia fizyczne. Dlaczego? Może dlatego, że koktajle te są niskoenergetyczne i nie są w stanie zastąpić produktów, które pomagają odbudować organizm po wysiłku fizycznym. Postanowiłam „rozłożyć” jeden z takich koktajli na czynniki pierwsze. Wybrałam koktajl, który według jednego z jadłospisów zawiera 200 kcal i w jego skład wchodzą:
- plasterek melona (ok 100g)
- 2 łyżeczki soku z cytryny (ok 6g)
- 250 ml zimnego mleka 0,5% (ok 230g)
- surowe żółtko (ok 20g) 63
Analizując skład: plasterek melona ważący ok 100g to 38 kcal, 2 łyżeczki soku z cytryny to ok 6g czyli 2 kcal, szklanka mleka to ok 230g czyli 89,7 kcal i surowe żółtko ważące ok 20g to 63 kcal (Kunachowicz i wsp. 2015). Jak łatwo policzyć koktajl ten zawiera 196,7 kcal. Oznacza to, że twórcy jadłospisu podają zgodne z prawdą ilości kalorii. Niestety w jadłospisach nie znajdziemy informacji na temat tego jakie składniki odżywcze zawierają podane koktajle. Więc, aby dowiedzieć się co dzięki nim zyskuje organizm, musimy sięgnąć do fachowej literatury. Według Kunachowicz i współpracowników w takim koktajlu znajdziemy takie składniki mineralne jak: sód, potas, wapń, fosfor, magnez i żelazo.
Waga (g) | Sód (mg) | Potas (mg) | Wapń (mg) | Fosfor (mg) | Magnez (mg) | Żelazo (mg) | |
melon | 100 | 22 | 382 | 27 | 22 | 23 | 0,5 |
sok z cytryny | 6 | 0,06 | 7,2 | 0,66 | 0,54 | 0,48 | 0,01 |
mleko 0,5% | 230 | 103,5 | 324,3 | 287,3 | 223,1 | 2,6 | 0,23 |
żółtko | 20 | 10,4 | 25,4 | 29,4 | 117,4 | 3 | 1,44 |
SUMA | 356 | 135,96 | 738,9 | 335,36 | 363,04 | 54,08 | 2,18 |
Zawartość składników odżywczych w porcji koktajlu.
Według Instytutu Żywności i Żywienia normy dla kobiet, które najczęściej stosują diety wyglądają następująco:
wiek | Sód (g) | Potas (g) | Wapń (g) | Fosfor (g) | Magnez (g) | Żelazo (g) |
16-18 | 1500 | 4700 | 1300 | 1250 | 300 | 15 |
19-30 | 1500 | 4700 | 1000 | 700 | 255 | 18 |
Dzienne zapotrzebowanie na składniki odżywcze rekomendowane przez IżiŻ.
Dzięki tym danym łatwo policzyć ile tego typu koktajli dziennie musiałaby spożyć kobiety w podanych grupach wiekowych, aby uzupełnić dzienne zapotrzebowanie na składniki odżywcze.
wiek | Sód (g) | Potas (g) | Wapń (g) | Fosfor (g) | Magnez (g) | Żelazo (g) |
16-18 | 1500 | 4700 | 1300 | 1250 | 300 | 15 |
ilość koktajli | 11 | 6 | 4 | 4 | 6 | 7 |
wiek | Sód (g) | Potas (g) | Wapń (g) | Fosfor (g) | Magnez (g) | Żelazo (g) |
19-30 | 1500 | 4700 | 1000 | 700 | 255 | 18 |
ilość koktajli | 11 | 6 | 3 | 2 | 5 | 8 |
Ze stworzonych na podstawie zdobytych danych tabel wynika, iż koktajle te nie mogą zastępować zbilansowanych posiłków. Mogą być one podawane jako drugie śniadanie w zbilansowanej diecie, ale nie powinny zastępować posiłków głównych czyli np. obiadu. Do analizy wybrałam koktajl o średniej zawartości kalorii. Autorzy diety ostatniej szansy w jadłospisach uwzględniają koktajle o kaloryczności od 80-370 kcal. Niestety we wszelkich dostępnych materiałach na temat tej kuracji nie jest podane ile należy spożywać tychże koktajli w ciągu dnia, aby schudnąć obiecany 1 kg dziennie.
Podsumowanie
Z powyższych danych możemy wyciągnąć wnioski, iż autorzy obu tych wynalazków nadużyli słowa „dieta”, nazywając w taki sposób swoje kuracje. Niestety coraz więcej młodych kobiet szuka pomysłu na dietę w Internecie przez co mogą doświadczyć wielu skutków ubocznych. Najbardziej niebezpiecznym skutkiem może być choroba układu pokarmowego np. zapalenie trzustki czy wrzody żołądka. Leczenie tych chorób wymaga długiej kuracji i stosowania specjalnie utworzonych, indywidualnych diet.
Jako psychodietetyk uważam, że nie warto rujnować organizmu dla szybkich efektów. Szybko nie zawsze oznacza dobrze, a w dietetyce zdanie to nabiera szczególnego sensu. Dieta to nie kilkanaście dni ograniczenia jedzenia do niebezpiecznego minimum. Dieta to nie tylko sposób odżywiania dieta to styl życia, który ja jako psychodietetyk polecam wszystkim niezależnie od wieku, płci czy statusu materialnego.
*pacjentka poprosiła o zmianę imienia
Źródła:
- atlasdiet.pl
- poradnikzdrowie.pl
- super-brzuch.pl/dieta-baletnicy/
- Carper. Apteka żywności. Vesper, Poznań 2008
- Kunachowicz, I. Nadolna, K. Iwanow, B. Przygoda. Wartość odżywcza wybranych produktów spożywczych i typowych potraw. PZWL, Warszawa 2015
- Baza klientów MaKi Marta Kiniec, specjalista ds. żywienia
- Wojtasik, M. Jarosz, K. Stoś, Składniki mineralne. Instytut Żywności i Żywienia, Warszawa 2012
Dietetycy.org.pl » Aktualności » Czy każda dieta zasługuje na to by nazywać ją dietą?
Absolwentka toruńskiej szkoły gastronomicznej. Ukończyła wiele kursów związanych z dietetyką m.in. psychodietetykę czy dietetykę sportową. Szczególnie interesują ją powiązania między naszą psychiką, a dietą.