Woda Fiji. Skąd ten hype?
Woda Fiji to marka alkalicznej wody butelkowanej pochodzącej z położonej na Oceanie Spokojnym wyspy Fiji. Jej źródłem są wody artezyjskie, czyli wody podziemne znajdujące się pod wytworzonym przez skały ciśnieniem hydrostatycznym [1]. Firma zajmująca się produkcją i dystrybucją tego napoju została założona w 1996 roku przez pewnego Kanadyjczyka i od razu zajęła się sprzedażą wody Fiji na rynku amerykańskim [2].
Skład i obiecany wpływ na zdrowie
Woda Fiji reklamowana jako wyjątkowe źródło nie tylko nawodnienia, ale także ogólnego zdrowia, które ma wynikać z jej naturalnego, nietkniętego przez człowieka pochodzenia. Jest ona uznawana za płyn alkaliczny (odczyn pH >7, a więc zasadowy). Jej skład mineralny przedstawia się następująco [3]:
Na (sód) | K (potas) | Ca (wapń) | Mg (magnez) | Cl (chlor) | HCO3 (wodorowęglany) | SIO2 (krzemionka) | F (fluor) | Ogólna zawartość minerałów | pH |
18 mg/l | 4,9 mg/l | 18 mg/l | 15 mg/l | 9,8 mg/l | 155 mg/l | 93 mg/l | 0,25 mg/l | 222 mg | 7,7 mg/l |
Czy woda Fiji ma lepszy skład od polskich?
Niska wartość ogólnej zawartości minerałów wskazuje na to, że zasadowe pH Fiji pochodzi z bardzo małej ilości kationów zasadowych. Więcej drogocennych dla zdrowia minerałów znajdziemy w pierwszej lepszej wodzie ze średniej półki cenowej, a o wiele więcej – w wodzie wysoko zmineralizowanej. Niestety wiarygodnych badań naukowych donoszących o wyjątkowych korzyściach zdrowotnych płynących z wód alkalicznych brakuje.
Sukces marketingowy
Skoro woda Fiji pod kątem zdrowotnym nie wyróżnia się na tle innych wód to skąd ten hype? Producenci od początku istnienia firmy bardzo mocno postawili na eksport produktu. Obecnie jest to ponad 40 krajów, z których najważniejszym państwem są Stany Zjednoczone. Trafia tam ok. 90% towaru. Niewątpliwą zasługą marketingową jest szeroka reklama wody przez znane osoby. W USA reklamowana była nawet przez byłego prezydenta, Baracka Obamę. [4], [5].
Supermodelki twierdziły, że dzięki wodzie Fiji ich skóra jest elastyczna, a starzenie się organizmu zahamowane. Na stronie firmy produkującej wodę można znaleźć rozmaite hasła marketingowe jak np. „Otwórz butelkę wody Fiji. Zapamiętaj – zaoszczędziliśmy Ci wycieczki do Fiji”.
To ma sugerować odczucie wyjątkowego klimatu poprzez wzięcie jedynie łyka ich wody. Głośnym hasłem jest także nazywanie Fiji smakiem raju, co może pozwolić konsumentom poczuć się wyjątkowym. I to tylko dzięki wybraniu innej wody niż przeciętna i tańsza. Może wydawać się to prostym przepisem na szczęście. Pijąc wodę, nie tylko się nawadniasz, ale też podróżujesz i poznajesz rajskie smaki [2].
Oczyszczenie organizmu czy portfela?
Woda Fiji nie należy do najtańszych. Średnia cena w Stanach Zjednoczonych wynosi 1,8 $ za 500 ml [6]. Na polskim rynku 500 ml średnio zapłacimy aż 6,80 zł [7], [8], [9]. Przy założeniu spełniania zalecenia dotyczącego picia minimum 1,5 litra, dzienny koszt wynosi 20,40 zł. Miesięcznie jest to wydatek rzędu ok. 620 zł. I to za samą wodę, której przecież nie musimy kupować. Pamiętajmy, że jakość wody kranowej jest zadowalająca zarówno pod względem mikrobiologicznym, jak i ogólnym zdrowotnym. Dodatkowo nie zawiera szkodliwego mikroplastiku [10].
Czy woda Fiji jest zbawienna także dla środowiska?
Woda Fiji, tak jak wiele innych wód pitnych występujących na rynku, pakowana jest w plastikowe butelki. Produkuje się je w Chinach, skąd najpierw muszą dotrzeć do zakładu w Fiji. Tam są one wypełniane magicznym alkalicznym płynem. Następnie są transportowane do wielu krajów na całym świecie. Skupiając się na zanieczyszczeniu środowiska, powstającym w trakcie koniecznego transportu, jak i poprzez wykorzystywanie plastiku do pakowania, ciężej jest wyobrazić sobie czysty, nietknięty przez człowieka i wartościowy dla zdrowia smak raju [4].
Podsumowanie. Pić wodę Fiji czy nie pić?
Woda Fiji zdobyła ogromną popularność wśród odbiorców na całym świecie, głównie ze względu na niewątpliwy sukces marketingowy. Jednakże, w związku z brakiem twardych dowodów na zdrowotne działanie tego płynu oraz ze względu na wysokie koszty jej konsumpcji, wybieranie tej wody jako codzienne źródło nawodnienia wydaje się pozbawione sensu. Warto postawić na lokalnych producentów lub najlepiej, w trosce o naszą planetę – zrezygnować z kupna wody butelkowanej i wybierać szeroko dostępną wodę z kranu.
Bibliografia:
- https://en.wikipedia.org/wiki/Fiji_Water#cite_note-WP_2006-26
- Connell, J. (2006). ‘The taste of paradise’: selling Fiji and Fiji water. Asia Pacific Viewpoint, 47(3), 342-350
- https://www.fijiwater.com/blogs/faqs/what-types-of-minerals-does-fiji-water-contain
- Jones, C., Murray, W. E., & Overton, J. (2017). FIJI Water, water everywhere: Global brands and democratic and social injustice. Asia Pacific Viewpoint, 58(1), 112-123
- Kaplan, M. (2007). Fijian water in Fiji and New York: Local politics and a global commodity. Cultural Anthropology, 22(4), 685-706
- https://www.hangoverprices.com/fiji-water-prices
- https://www.ceneo.pl/27191947
- https://amus.pl/102-woda-fiji
- https://wodamoda.pl/Fiji-Water-500ml-PET-x1
- Mason S., Welch V., Synthetic Polymer contamination in bottled water, Fredonia
Dietetycy.org.pl » Żywność » Napoje » Woda Fiji. Skąd ten hype?
Nazywam się Karolina Wzorek, jestem licencjonowanym dietetykiem klinicznym oraz trenerem personalnym. Ukończyłam studia licencjackie na kierunku dietetyka na Gdańskim Uniwersytecie Medycznym, gdzie obecnie kontynuuję naukę na stopniu magisterskim. Do moich głównych zainteresowań dietetycznych należy skuteczna redukcja masa ciała, dietetyka sportowa, edukacja żywieniowa, psychodietetyka oraz dietetyka pediatryczna.