Styl życia i dieta w zaburzeniach owulacji

Avatar photo
żywienie w zaburzeniach owulacji

Cykl menstruacyjny stanowią powtarzające się zmiany zachodzące w organizmie kobiety, która osiągnęła dojrzałość płciową. Wszystkie te przekształcenia mają miejsce dzięki współpracy dwóch układów: hormonalnego i nerwowego. To one koordynują zachodzenie zmian u kobiet. Odpowiadają za występowanie ich w sposób cykliczny i regularny.

Prawidłowo przebiegający cykl menstruacyjny ma kluczowe znacznie dla kobiet, szczególnie w okresie reprodukcyjnym. Niestety znaczący odsetek kobiet na co dzień boryka się z zaburzeniami miesiączkowania. Bardzo często są to zaburzenia owulacji, czego konsekwencje (m.in. niepłodność), stanowią niejednokrotnie powód do wielu zmartwień i rozczarowań.

Ciąg cyklicznych przemian w organizmie kobiety. Podstawy

Nadrzędnym celem cyklu menstruacyjnego jest przygotowanie endometrium macicy do zagnieżdżenia się w niej zapłodnionej komórki jajowej. W sytuacji, gdy do zapłodnienia nie dojdzie, błona śluzowa nie musi przystosowywać się do przechowywania zarodka. Dochodzi wówczas do jej zanikania i złuszczania, co objawia się tzw. krwawieniem miesiączkowym.

Krwawienie to uważa się za początek cyklu menstruacyjnego, kiedy to hormony płciowe utrzymują się na względnie stałym niskim poziomie. Po okresie krwawienia miesiączkowego ma miejsce faza folikularna cyklu. Podczas jej trwania dochodzi do stopniowej odbudowy, zniszczonego uprzednio, endometrium macicy.

Proces odnowy macicy zawdzięczamy głównie estrogenom (za ich wydzielanie w głównej mierze odpowiedzialne są jajniki). W jajnikach dochodzi także do procesu dojrzewania pęcherzyków jajnikowych.

olejny etap cyklu stanowi owulacja. Zachodzi ona nagle, a w czasie jej trwania w organizmie kobiety sporo się dzieje. Owulacja to przede wszystkim uwolnienie komórki jajowej z pękniętego pęcherzyka zwanego pęcherzykiem Graffa. Towarzyszy temu kilka dosyć agresywnych reakcji hormonalnych. Dochodzi do nagłego zwiększenia stężenia LH (hormon luteinizujący) i FSH (hormon folikulotropowy). Wydzielane są one przez przysadkę mózgową. Występuje wówczas wysokie stężenie estrogenów i obniżone poziomu progesteronu.

Teraz następuje moment, kiedy kobieta może dokonać pewnego wyboru. W okresie okołoowulacyjnym istnieje możliwość zajścia w ciążę. Jeżeli plemniki, mogące żyć około 120 godzin, znajdą się w bliskim sąsiedztwie komórki jajowej (komórka jajkowa żyje krócej niż plemnik, około 72 godzin), najprawdopodobniej dojdzie do zapłodnienia.

Najbardziej płodny okres w cyklu kobiety przypada na około 48 godzin przed owulacją. Na skutek połączenia komórki jajowej z plemnikiem dochodzi do zapłodnienia. Cały organizm kobiety zaczyna robić wszystko, żeby dobrze zająć się nowym życiem.

Pęcherzyk wraz z komórkami lutealnymi tworzy ciałko żółte ciążowe, które jest aktywne hormonalnie. Z błony śluzowej i komórek trofoblastycznych powstaje łożysko. Przez nie, na drodze dyfuzji, przekazywane są substancje niezbędne dla płodu.

Jeżeli zaś do zapłodnienia nie dojdzie, wówczas ciałko żółte zanika, tworząc ciałko białawe.

Czwartą, czyli ostatnią fazą cyklu miesięcznego jest faza lutealna, podczas której rządy obejmuje progesteron. Wówczas bardzo często kobiety mogą obserwować pojawianie się gęstego śluzu. Dochodzi do zahamowania proliferacji komórek – w końcu niedługo nastąpi znowu zanik endometrium. Długość trwania całego cyklu to kwestia indywidualna, jednak uśredniając, jest to około 28-30 dni.

Kilka słów o owulacji i jej braku

Mniej więcej w połowie trwania cyklu miesięcznego kobiety, w okolicach 14. dnia cyklu, dochodzi do pęknięcia pęcherzyka Graffa na skutek trawienia jego otoczki. Oocyt II rzędu wydostaje się z pęcherzyka i transportowany jest do macicy.

Komórki macicy aktywnie proliferują. Przed samą owulacją dochodzi do znaczącego podwyższenia stężenia estrogenów we krwi. Ponadto dochodzi do nagłego i gwałtownego wyrzutu hormonu przysadki – „pik LH”. To pociąga za sobą wzrost stężenia prostaglandyn w pęcherzyku Graffa.

Podczas owulacji wzrasta także gwałtownie poziom FSH. Można obserwować mocno rozcieńczony, alkaliczny śluz [1,2].

Pośród nas żyją osoby, które nie mogą wydać na świat potomstwa. Skala problemu jest naprawdę duża. Potwierdzeniem tych słów jest fakt, iż Światowa Organizacja Zdrowia (WHO, World Health Organization) postanowiła uznać niepłodność za chorobą społeczną.

Częstość jej występowania jest powiązana ze stopniem rozwinięcia kraju. Kraje wysokorozwinięte charakteryzują się znacznie niższym odsetkiem par cierpiących na niepłodność, w porównaniu do państw o mniejszym stopniu rozwoju. Najwyższy odsetek spotyka się w krajach afrykańskich i Ameryki Południowej) [3].

Uśredniając doniesienia z publikacji naukowych, można stwierdzić, iż niepłodność stanowi problem 10-15% par. Brak owulacji jest w około 25% przyczyną niepłodności.

Istnieją również przesłanki naukowe sugerujące, że problem niepłodności dotyczy jednej na sześć par. W skali naszego globu wciąż wzrasta liczba osób dotkniętych niemożnością zajścia w ciąże i wydania potomstwa [4,5].

Szacunki dotyczące Polski są następujące: prawie 2,4 mln kobiet i mężczyzn ma problemy z płodnością, przy czym w 40% dotyczy kobiet, w 40% mężczyzn, a pozostałe 20% to przyczyny zależne od obojga partnerów lub niewyjaśnione [3].

Zaburzenia lub brak owulacji mogą być spowodowane różnorodnymi przyczynami, skutkującymi zaburzeniami gospodarki hormonalnej i jajeczkowania.

Bardzo często współistnieją z innymi jednostkami chorobowymi takimi jak: PCOS czy niedoczynność tarczycy. Patologiczne zmiany w obrębie przysadki lub jajników, a także hiperprolaktynemia, stany chronicznego stresu lub nieprawidłowa kondycja psychiczna również mogą mieć istotne znaczenie w kontekście występowania cykli bezowulacyjnych. Należy jednak podkreślić, iż odpowiednie nawyki żywieniowe i styl życia mogą obniżyć ryzyko wystąpienia niepłodności spowodowanych zaburzeniami owulacji o około 69% [5].

Farmakologiczna stymulacja owulacji

Nie można nie wspomnieć, iż skuteczną metodą leczenia niepłodności poprzez stymulację owulacji stanowi leczenie farmakologiczne.

Jego nadrzędnym celem jest indukcja wzrostu pęcherzyka, a następnie uwolnienie komórki jajowej, gotowej do zapłodnienia. Może do tego dojść na skutek podania preparatów doustnych. Mają one za zadanie wpłynąć na uwalnianie gonadotropin endogennych.

Z kolei iniekcja gonadotropin egzogennych bezpośrednio stymuluje receptory w pęcherzykach. Zastosowanie leków ma mocno potwierdzoną skuteczność w leczeniu niepłodności. Dzieje się to jednak wówczas, gdy kobieta cierpi na zaburzenia owulacji i jest to jedyna przyczyna niepłodności.

Cytrynian klomifenu należy do grupy selektywnych modulatorów receptora estrogenowego SERM. Jest lekiem bardzo często wykorzystywanym do stymulacji owulacji u kobiet. Cytrynian klomifenu wraz z letrozolem są zaliczane do leków I rzutu w wywoływaniu owulacji.

Letrozol jako przedstawiciel leków III generacji inhibitorów aromatazy (aromataza jest enzymem odpowiedzialnym za konwersję androgenów) jest wykorzystywany także w leczeniu raka piersi.

Na dalszych etapach leczenia można wziąć pod uwagę wdrożenie  gonadotropin, które to działają bezpośrednio na pęcherzyk znajdujący się w jajniku, stymulując jego wzrost. W kontekście stymulacji owulacji metformina (w monoterapii) ma swoje zastosowanie tylko w konkretnych przypadkach.

Natomiast jako adjuwant może mieć zastosowanie w grupie pacjentek opornych na cytrynian klomifenu. Wyniki badań nie są jednoznaczne. Stymulacja owulacji obecnie wydaje się postępowaniem bezpiecznym w aspekcie ryzyka choroby nowotworowej [4].

Aktywność fizyczna. Panaceum na płodność

Dziś już nie mamy wątpliwości, że aktywność fizyczna korzystnie wpływa na zdrowie praktycznie we wszystkich aspektach, w tym także w aspekcie płodności. Siedzący tryb życia może zmniejszać zdolności reprodukcyjne.

Ćwiczenia fizyczne mają bardzo wiele zalet. Pozwalają m.in. na zmniejszenie trzewnej tkanki tłuszczowej. Przyczyniają się również do zmniejszenia insulinooporności.

Zalecana jest aktywność fizyczna o umiarkowanym natężeniu, różnorodna, podejmowana regularnie około 30 – 60 minut dziennie. Co jest istotne, należy poszukać takiej aktywności fizycznej, która sprawia przyjemność i zachować równowagę w jej uprawianiu.

Możliwości jest bardzo wiele: od ćwiczeń wykonywanych w domu we własnym zakresie, przez spacery, jazdę na rowerze, aż po sporty wykraczające poza ramy sportów amatorskich. Umiarkowana aktywność zwiększa szansę zajścia w ciążę u kobiet starających się o dziecko.

Z kolei zwiększona ilość ruchu w formie spacerów czy jazdy na rowerze, może skutkować skróceniem czasu oczekiwania na zajście w ciążę.

Tylko w niektórych przypadkach zaobserwowano poprawę płodności u kobiet z zaburzeniami owulacji, dzięki zastosowaniu bardziej intensywnych ćwiczeń jak: bieganie, jogging, czy pływanie. Przesłanki naukowe sugerują, iż dodatkowy trening około 60 minut tygodniowo powoduje zmniejszenie ryzyka niepłodności o 7%. Dotyczy to tylko kobiet ćwiczących minimum 5 godzin tygodniowo.

Z drugiej strony wysiłek fizyczny ponad siły, zbyt częsty i intensywny, może opóźniać zajście w ciążę i negatywnie wpływać na płodność. Problem ten jest widoczny pod postacią zespołu RED-s (Relative Energy Deficiency in Sport), szczególnie u kobiet uprawiających sport wyczynowo.

Pod wpływem bardzo intensywnych treningów i deficytu energetycznego dochodzi do niedożywienia oraz stresu. Ma to wiele niekorzystnych implikacji zdrowotnych, w szczególności objawiającymi się zaburzeniami miesiączkowania i owulacji [6].

Styl życia i używki a zaburzenia owulacji

Alkohol

Nadmierne spożycie alkoholu, w niektórych przypadkach nawet niewielkie ilości jego spożycia, mogą wpłynąć na wystąpienie dysfunkcji różnorodnych narządów w organizmie. Ich następstwem niejednokrotnie może być pojawienie się nieprawidłowo przebiegających cykli menstruacyjnych, niepłodności czy epizodów poronienia.

Bez wątpienia, spożywanie alkoholu jest czynnikiem, który koreluje z płodnością negatywnie. W tym miejscu warto wspomnieć, że wiele danych naukowych sugeruje, iż spożywanie alkoholu w różnych ilościach przez kobiety wiąże się ze zwiększeniem poziomu niepłodności.

Inne dowody wskazują, że ryzyko nieprawidłowej owulacji powodującej zaburzenia płodności jest zwiększone u kobiet przyjmujących nawet 100 g alkoholu tygodniowo.

Ponadto spożywanie alkoholu w dużych ilościach wiąże się ze wzrostem ryzyka endometriozy, uważanej za jedną z głównych przyczyn niepłodności oraz do wzrostu poziomu stresu oksydacyjnego w komórkach organizmu.

Palenie papierosów

Palenie papierosów, zarówno czynne, jak i bierne, jest kolejnym czynnikiem zmniejszającym płodność u kobiet. Składniki dymu tytoniowego, charakteryzujące się właściwościami toksycznymi, mogą powodować zmiany hormonalne. Ingerują w stężenia gonadotropin, a w konsekwencji zaburzenia owulacji.

Ponadto składniki te są czynnikami upośledzającym proces kształtowania ciałka żółtego, powodują spadek liczny pęcherzyków jajnikowych oraz uniemożliwiają zagnieżdżanie się zarodka. W kontekście płodności, nikotyna jest uważana za czynnik negatywnie wpływający na funkcje reprodukcyjne [6].

Stres

Istnieje również korelacja między zaburzeniami owulacji a narażeniem na stres zawodowy. Praca w systemie nieregularnych zmian, ze szczególnym naciskiem na pracę w godzinach nocnych, ma niekorzystny wpływ na funkcjonowanie organizmu. Warto zwrócić uwagę, że nadmierny wysiłek również jest czynnikiem występowania cykli bezowulacyjnych. Zgodność trybu życia kobiety z jej naturalnym rytmem dobowym powiązanym z funkcjonowaniem tzw. zegara biologicznego wydaje się mieć niebagatelny wpływ na jakość cykli miesiączkowych kobiety [7].

Dieta w zaburzeniach owulacji

Dodaje zdrowe tłuszcze

Makroskładnikiem, który wydaje się mieć kluczową rolę w kontekście płodności, są tłuszcze. W obrębie tego składnika pokarmowego należy rozpatrzeć kilka kwestii.

Po pierwsze, w diecie kobiety wysoki udział powinny stanowić kwasy tłuszczowe jednonienasycone (MUFA) oraz wielonienasycone (PUFA). W szczególności  istotne są kwasy z rodziny omega-3, czyli kwas EPA – eikozapentaenowy, DHA – dokozaheksaenowy oraz ALA – kwas α-linolenowy [8].

Jednoznaczne implikacje wynikające ze spożycia konkretnego rodzaju tłuszczu ze stężeniem androgenów nie są do końca wyjaśnione.

Zwiększone ilości kwasu DHA skorelowane były ze wzrostem progesteronu w fazie lutealnej cyklu menstruacyjnego (bez istotnego wzrostu stężenia testosteronu) oraz zmniejszonym ryzykiem braku owulacji, nawet przy uwzględnieniu innych czynników. Dowody naukowe wykazują istotne znaczenie kwasów omega-3 w stymulacji owulacji i płodności. Wskazują także na zmniejszenie częstotliwości tworzenia torbieli na jajnikach, poprawienie jakości zarodka oraz utrzymanie ciąży [9].

Warto zatem wdrożyć do diety produkty, które są ich bogatym źródłem. Świetnie może sprawdzić się dodatek oliwy lub oleju rzepakowego do różnorodnych dań. Najlepiej spożywać je na surowo. Niemniej warto dodać, że nadają się one także do smażenia.

Warto stosować też inne oleje roślinne, które może są mniej popularne, ale ich prozdrowotne właściwości wynikające z ich składu mogą korzystnie działać w kontekście „gotowości reprodukcyjnej”. Przykładami takich olejów roślinnych może być: olej lniany (szczególnie bogaty w kasy omega-3), a także olej z pestek dyni, winogron, olej z awokado, migdałów, rokitnika i wiele innych.

Jako przekąskę lub dodatek do dań warto sięgnąć po dowolny rodzaj orzechów, pestki dyni czy nasiona słonecznika i sezamu. Na stole przynajmniej 2 razy w tygodniu powinny gościć ryby takie jak: łosoś, śledź, tuńczyk, makrela, dorsz czy halibut.

Świetnym pomysłem w kontekście dbania o podaż „zdrowych” tłuszczów wraz z dietą będzie sięganie po siemię lniane, oliwki oraz awokado.

Unikaj tłuszczów nasyconych

Wybór produktów bogatych w tłuszcze roślinne o działaniu prozdrowotnym jest naprawdę spory. Jednak równie obszerny asortyment oraz stosunkowo łatwa dostępność tłuszczów typu trans oraz tłuszczów nasyconych może budzić niepokój. Te rodzaje tłuszczów są niestety niekorzystne dla organizmu i powinno ograniczać się je do minimum. Czego zatem unikać? Tłuszcze typu trans są wytwarzane podczas procesu produkcyjnego. Duże ich ilości znajdziemy w żywności przetworzonej. Bezwzględnie należy starać unikać się słodyczy, słonych przekąsek oraz produktów typu fast-food, a także utwardzonych margaryn.

Smażenie jako jedna z rodzajów obróbki termicznej żywności również nie jest zalecana. Zwiększenie spożycia tłuszczów typu trans kosztem jednonienasyconych kwasów tłuszczowych powodowało dwukrotny wzrost ryzyka niepłodności.

Tłuszcze o konfiguracji trans oddziałują na receptor PPAR-gamma, który to jest odpowiedzialny za procesy zapalne i metabolizm glukozy w organizmie. Tłuszcze nasycone mogą być dostarczane poprzez konsumpcję mięsa, pełnotłustego serów podpuszczkowych, smalcu oraz słynnego dziś oleju palmowego. Warto unikać nadmiaru tych produktów [8].

Co z produktami light?

Co ciekawe, a dla niektórych może i zaskakujące, produkty typu light oraz odtłuszczone produkty mleczne mogą mieć negatywny wpływ na gospodarkę hormonalną kobiety. Zaobserwowano zależność dodatnią między spożyciem produktów mlecznych odtłuszczonych a niepłodnością spowodowaną brakiem owulacji. Spożycie mlecznych produktów pełnotłustych może zmniejszać ryzyko wystąpienia tych zaburzeń.

Autorzy sugerują kilka możliwych mechanizmów wyjaśniających tę zależność. Wybór takich produktów warunkuje mniejsze ilości dostarczanej do organizmu witaminy D. W świetle swojego plejotropowego działania odpowiada ona za płodność.

Ponadto poprzez proces ekstrakcji tłuszczu dochodzi do zmiany składu mleka i wytworzenia prekursorów androgenów. Może to zaburzać proces owulacji (i być przyczyną problemów z trądzikiem).

Estrogeny zawarte w mleku mają działanie zmniejszające poziom IGF-1. Mleko pełnotłuste zawiera więcej estrogenów, a mniej androgenów w porównaniu do mleka odtłuszczonego. Wydaje się więc, że spożywanie produktów nabiałowych nieodtłuszczonych może zwiększać wrażliwość na insulinę. Przez to pośrednio oddziałuje korzystnie w kontekście owulacji [10].

Białko roślinne zamiast zwierzęcego

Białko jest kolejnym istotnym składnikiem w diecie kobiet. W kontekście owulacji kluczową rolę odgrywa rodzaj białka dostarczanego do organizmu.

Badania pokazują, że zastąpienia białka zwierzęcego białkiem roślinnym może znacznie zmniejszać ryzyko niepłodności na skutek braku owulacji. Zamiana białka zwierzęcego na roślinne na poziomie 5% energii wiązało się ze zmniejszeniem niepłodności o 50%.

Dostarczenie białka zwierzęcego zamiast węglowodanów na poziomie 5% energii powodowało spadek ryzyka niepłodności wynikającej z zaburzeń owulacji o 19%. W analogicznym przypadku dostarczenie białka roślinnego zamiast węglowodanów skutkowało zmniejszeniem tego ryzyka o 43% [11].

Naukowcy tłumaczą, iż jest to spowodowane reakcją organizmu na białko roślinne. Oznacza to ograniczenie wyrzutu insuliny oraz zwiększenie wrażliwości na jej działanie. Należy pamiętać, aby redukować nadmiar mięsa w diecie, szczególnie mięsa czerwonego.

W jednym z badań ryzyko niepłodności uległo zwiększeniu o 32% na skutek dodania jednej porcji mięsa czerwonego lub drobiu. Wartość energetyczna diety została na stałym poziome. Istnieją przesłanki, iż białko roślinne w porównaniu do zwierzęcego nie zwiększa poziomu IGF-1. W kontekście rozrodczości wypada znacznie lepiej [12].

Ciekawe rozważania można snuć na temat soi, która w swoim składzie zawiera duże ilości fitoestrogenów. Odnotowano korzystny wpływ suplementacji izoflawonów na płodność. Udowodniono też, że nadmiar tych związków może mieć negatywne znaczenie w tym kontekście. Nie ulega więc wątpliwości, że w zakresie tego tematu konieczne są dalsze badania [13].

Węglowodany z dobrych źródeł

Ostatni ze znanych makroskładników – węglowodany – również wymaga omówienia. Ważne jest, aby starać się ograniczać w diecie żywność przetworzoną, która jest bogata w węglowodany podane różnorodnym procesom oraz unikać słodyczy, napojów słodzonych, a także nadmiaru węglowodanów łatwo przyswajalnych o wysokim ładunku glikemicznym.

Upraszczając, można powiedzieć, iż należy starać się wymieniać „białe” produkty zbożowe na „ciemne”. Zatem zamiast jasnego chleba, bułek, makaronów, białego ryżu, wyrobów z białej mąki należy wybrać pełnoziarnisty lub razowy chleb, bułki, makarony, ryż oraz produkty z razowej mąki.

W jednym z badań, u kobiet z większym obciążeniem glikemicznym prawdopodobieństwo wystąpienia niepłodności owulacyjnej było o 92% wyższe niż u kobiet z niskim obciążeniem glikemicznym.

Dieta powinna być bogata w różnokolorowe warzywa i owoce ze względu na ich wiele prozdrowotnych związków. To także bogactwo witamin, składników mineralnych oraz błonnik pokarmowy. Zarówno nieodpowiednia ilość, jak i jakość węglowodanów w diecie może mieć swoje implikacje związane z niepłodnością, spowodowaną cyklami bezowulacyjnymi [6,8].

Czy insulinooporność ma znaczenie w kontekście płodności?

Jak łatwo się domyślić, zalecana dieta o niskim ładunku glikemicznym jest bezpośrednio związana z zapobieganiem insulinooporności.

Liczne dowody naukowe wskazują, że insulinooporność może być istotnym wyznacznikiem braku owulacji i niepłodności. Spożywanie dużych ilości produktów o wysokim ładunku glikemicznym, powoduje bardziej intensywny wyrzut insuliny i wzrost stężenia IGF-1.

Dochodzi do nadwyżki w produkcji androgenów, co przeciwdziała prawidłowej owulacji. Procesy te mogą też mieć swoje przełożenie w patomechanizmie PCOS. Tłumaczą częściowo występowanie objawów charakterystycznych dla tej choroby.

Spożycie błonnika w większych ilościach (dodatkowe 10 g) powodowało zmniejszenie ryzyka niepłodności o 44% (dotyczy kobiet po 32 r.ż).

Wiadome jest, że błonnik opóźnia wchłanianie węglowodanów, przez co zapobiega nagłym wzrostom stężenia glukozy i gwałtownym pikom insuliny [12]. Insulina oraz IGF-1, wydzielane po posiłku szczególnie bogatym w węglowodany o wysokim IG, hamują syntezę SHBG – białka wiążącego hormony płciowe, głównie męskie, we krwi.

W sytuacji, gdy białka jest za mało, zaczynają przeważać męskie hormony, zaburzając tym samym prawidłową gospodarkę hormonalną kobiety [8]. Szczurom z cechami PCOS podawano letrozol oraz pożywienie wysokotłuszczowe, przez co wywołano u nich insulinooporność.

Doszło do zmian w poziomach hormonów oraz parametrów lipidowych, a zmiany pęcherzykowe charakterystyczne dla PCOS zagęściły się. Wzrosła też masa ciała szczurów. Badania na szczurach pokazują, że PCOS oraz insulinooporność niesie ze za sobą szereg zmian endokrynologicznych i metabolicznych [14].

Wpływ masy ciała na płodność

Liczne badania wykazały, że nieprawidłowy stan odżywienia, w tym niedobór lub nadmierna masa ciała wpływ na płodność. Kobiety z istotną nadwyżką masy ciałka mają zaburzenia w obrębie wydzielania hormonów przysadki mózgowej i podwzgórza

Przede wszystkim dochodzi u nich do zmniejszonego wydzielania FSH i LH przez przysadkę. Osoby otyłe mają także zwiększony poziom tkanki tłuszczowej, która jest aktywna hormonalnie. Konsekwencją otyłości są więc liczne zamiany hormonalne, ale też metaboliczne.

Dochodzi do zaburzeń w metabolizmie lipidów oraz zaburzeń sekrecji insuliny. Ma to istotne znaczenie w kontekście metabolizmu węglowodanów oraz w powstawaniu insulinooporności tkankowej, powiązanej z zaburzeniami owulacji.

Istnieje związek między nadmierną masą ciała a występowaniem zjawiska insulinooporności. Opisane zmiany mogą znajdować implikacje w nieprawidłowym wzroście pęcherzyków oraz rozwoju embrionalnym. Kobiety mające wskaźnik BMI powyżej normy, mają zmniejszone poziomy białka wiążącego hormony  płciowe – SHBG.

To także skutkuje zaburzeniami hormonalnymi oraz zaburzeniami owulacji. Adipocyty wydzielają różne związki hormonalne, jednym z nich jest leptyna.

Jej nadmiar wpływa pośrednio na proces owulacji, ponieważ hiperleptynemia wzmaga insulinooporność. Leptyna ma również wpływ na oś podwzgórze-przysadka-tarczyca i podwzgórze-przysadka-gonady.

Oddziałuje też na równowagę węglowodanowo-lipidową oraz na procesy immunologiczne. W tkance tłuszczowej dochodzi do wzmożonej pracy aromatazy. Co za tym idzie, wzrasta poziom androgenów kosztem estrogenów.

Sprzyja to hiperinsulinemii, a nadmiar insuliny powoduje zmniejszenie wydzielania SHBG. U tych kobiet oprócz zakłóceń w owulacji, mogą być widoczne objawy androgenizacji np. w postaci trądziku w okolicach żuchwy.

Warto też wspomnieć, że otyłość wpływa negatywnie na zbliżenia seksualne. Zmniejsza ich jakość oraz satysfakcję z nich [15]. Kobiety z BMI przekraczającym 30 kg/m2 obarczone są ponad 2-krotnie większym ryzykiem zaburzeń owulacji.

Udowodniono też, iż zwiększenie wartości BMI o 1 jednostkę jest powiązane ze zmniejszonym wydzielaniem GH (hormon wzrostu) o 6%. Jedną z funkcji GH jest kontrola wydzielania i działanie hormonów płciowych.

Zaburzenia płodności u kobiet z otyłością mogą dotyczyć zmian w wydzielaniu hormonu AMH (anty-Müllerowskiego), który to w mechanizmie parakrynnym może upośledzać dojrzewanie pęcherzyków zarodkowych i produkcję estradiolu.

U kobiet z otyłością obniżenie się stężenia AMH może być również spowodowane hiperinsulinemią i insulinoopornością oraz zmianami w sekrecji różnych hormonów tkanki tłuszczowej. Poziom AMH jest wprost proporcjonalny do stężenia adiponektyny oraz odwrotnie proporcjonalny do stężenia białka RBP-4 (wiążącego retinol 4).

Weryfikacja stężeń AMH może być pomocna w przewidywaniu powrotu regularnych owulacyjnych cykli miesiączkowych u otyłych kobiet z zaburzeniami płodności po zmniejszeniu masy ciała.

Reasumując, otłuszczenie górnych części ciała współwystępujące z otyłością centralną, częściej korelują z insulinoopornością, hiperinsulinemią, hiperandrogenemią, zaburzeniem sekrecji gonadotropin, zwiększeniem aromatyzacji androgenów do estrogenów oraz zmniejszeniem wydzielania hormonu wzrostu i SHBG.

Mikroskładniki

Nie ulega wątpliwości, że dieta powinna być prawidłowo zbilansowana pod względem wszystkich składników odżywczych. Jednak w kontekście prawidłowego przebiegu cyklu miesięcznego w tym owulacji, należy szczególnie zadbać o odpowiednią podaż, kluczowych w tej kwestii, witamin i składników mineralnych.

Do tych mikroskładników żywności możemy zaliczyć: witaminy-antyoksydanty: witamina A,C,E, witaminy z grupy B: kwas foliowy, witamina B6 i B12, oraz pierwiastki: żelazo, magnez, jod selen, cynk.

Witamina A

Dowiedziono, że witamina A oprócz swojego przeciwutleniającego działania, zapobiega zakażeniom dróg rodnych (udział w produkcji śluzu), wpływa na cykl kobiet oraz jest niezbędna do prawidłowego rozwoju zarodka.

Witamina C

Witamina C jako bardzo silny antyoksydant chroni organizm, zapobiegając poronieniom. W znacznych ilościach występuje w tkankach jajników, przez co jej stałe dostarczenie jest bardzo ważne, szczególnie w czasie trwania fazy lutealnej i owulacji.

Witamina E

Witamina E również działa w mechanizmie antyoksydacyjnym. Wzmacnia błony śluzowe, chroni erytrocyty przed nadmierną hemolizą. Stąd też zaburzona owulacja, poronienia, występowanie wad płodu może być skutkiem jej niedoboru. Niestety u wielu kobiet (około połowy badanych) starających się o dziecko odnotowano niedobory tej witaminy.

Kwas foliowy

Kwas foliowy (witamina B9) powszechnie znany jest jako czynnik zapobiegający występowaniu wad rozwojowych u płodu oraz chroniący przed nieprawidłowym wykształceniem się układu nerwowego u płodu.

Witamina B9 spożywana w odpowiedniej ilości zmniejsza ryzyko niepłodności spowodowanej zaburzeniami owulacji nawet o 40–50%. Kwas foliowy bierze udział w wielu innych procesach związanych z reprodukcją np. w metylacji materiału genetycznego.

Zmniejszenie szansy na zapłodnienie, dysfunkcje dotyczące implantacji i rozwoju zarodka, występowanie powikłań ciążowych, zwiększenie ryzyka poronienia, mogą być skutkiem hiperhomocysteinemii występującej jako wynik upośledzonego mechanizmu przemian metioniny m.in. na skutek niedobory witaminy B9.

W czasie tych przemian kwas foliowy, obok witaminy B6 i B12, odgrywa kluczową rolę.

Witamina B6

Witamina B6 odpowiedzialna jest również za prawidłowe stężenia progesteronu, a co za tym idzie, prawidłowo przebiegający proces owulacji. Jest to witamina uważana za wspierającą procesy reprodukcyjne.

Witamina B12

Witamina B12 oprócz zapobiegania gromadzenia się nadmiaru homocysteiny we krwi. Jest także odpowiedzialna za prawidłowy przebieg owulacji i zagnieżdżenia się zarodka. Bierze udział w tworzeniu wszystkich komórek organizmu.

Żelazo

Niedokrwistość mikrocytarna z powodu niedoboru żelaza może być powiązana z występowaniem wad cewy nerwowej u płodu, przedwczesnym porodem.

Transferyna bierze udział w utrzymywaniu odpowiedniej ilości jonów żelaza we krwi i ich dostarczaniu do komórek. Przyczynia się do prawidłowego rozwoju gamety żeńskiej i pęcherzyków jajnikowych.

Suplementacja żelaza u kobiet zmniejsza ryzyko niepłodności z powodu zaburzeń owulacji.

Magnez

Niedobór magnezu skutkuje niedoborem progesteronu. Niedobory magnezu mają wpływ na występowanie insulinooporności, a także na nieprawidłowości w sekrecji insuliny. Zjawiska te negatywnie wpływają na płodność, powodując zmniejszenie szans na poczęcie potomstwa.

Magnez jest też kofaktorem bardzo wielu reakcji zachodzących w organizmie, stąd też istotne jest zapewnienie odpowiedniej jego podaży. Ma to znaczenie nie tylko w trosce o zachowanie funkcji reprodukcyjnych [6,12].

Jod

Jod jest niezbędny do syntezy hormonów tarczycy: T3 (trójjodotyronina) i T4 (tyroksyna), które wpływają na płodność oraz prawidłowy przebieg cyklu menstruacyjnego.

Hormony te obok fundamentalnej roli w przemianach energetycznych organizmu. Są istotne dla funkcjonowania praktycznie wszystkich układów. Receptory dla T3 są także obecne na oocytach [13].

Selen i cynk

Selen i cynk są kofaktorami licznych reakcji metabolicznych, ponadto wykazują potencjał antyoksydacyjny. Selen jest bardziej znany ze wspierania męskiej płodności.

Cynk jest konieczny do procesu owulacji oraz do przebiegu cyklu kobiety. Jego niedobór ogranicza wzrastanie płodu, zwiększa ryzyko poronień, przedwczesnych porodów, wad rozwojowych, hipotrofii płodu oraz powikłań porodowych.

Cynk jest również niezbędny do owulacji i rozwoju zarodka oraz odgrywa istotną rolę w metabolizmie estrogenów, progesteronu i androgenów [12].

Wyniki badań

Chciałabym w tym miejscu przytoczyć wyniki badania przeprowadzonego w Indiach. Za pomocą kwestionariusza dotyczącego spożycia składników odżywczych i sposobu żywienia dedykowanego dla kobiet płodnych i bezpłodnych, zbadano jakie znaczenie ma dieta w kontekście reprodukcji.

Zaobserwowano, że kobiety niepłodne charakteryzowały się mniejszym spożyciem żelaza, cynku, kwasu foliowego oraz kalorii i białka ogółem.

Z kolei spożycie tych składników odżywczych były wyższe u kobiet płodnych [16]. W razie stwierdzenia niedoborów należy rozważyć suplementację wyżej wymienionych składników celem polepszenia funkcji reprodukcyjnych. Nie należy zapominać o rekomendowanej suplementacji witamin i składników mineralnych w okresie okołozapłodnieniowym u kobiet starających się o potomstwo. Oprócz powyższych składników należy pochylić się też nad zabezpieczeniem organizmu w odpowiednie poziomy witaminy D3, miedzi oraz manganu. 

Podsumowanie

Rola stylu życia w zapobieganiu wielu chorób w tym zaburzeń owulacji jest wciąż niedoceniana. Istnieje jednak silny i niepodważalny związek między elementami stylu życia i wzorcami żywieniowymi (czynniki modyfikowalne) a wynikami reprodukcyjnymi i prawidłową owulacją wśród kobiet.

Dziś już wiemy, że zmiana diety i stylu życia, kontrola masy ciała, aktywność fizyczna oraz dbałość o odpowiednią jakość snu, unikanie używek mogą przeciwdziałać niepłodności spowodowanej zaburzeniami owulacji u kobiet.

Bibliografia

  1. Konturek, S. (Ed.). (2007). Fizjologia człowieka: podręcznik dla studentów medycyny. Elsevier Urban & Partner.
  2. Jaworek, J. (2012). Podstawy fizjologii medycznej. Medycyna Praktyczna.
  3. Przysławski, J., Górna, I., Florek, E., & Szymanowski, K. (2010). Rola wybranych składników pożywienia w profilaktyce niepłodności u kobiet. Bromat. Chem. Toksykol2, 138-144.
  4. Radwan, M., Zamkowska, D., Wójcik, D., & Ziółkowski, T. (2017). Stymulacja owulacji. Ginekologia i Perinatologia Praktyczna2(1), 1-8.
  5. Hajduk, M. (2012). Wpływ masy ciała na płodność u kobiet. Endokrynologia, Otyłość i Zaburzenia Przemiany Materii8(3), 93-97.
  6. Bojanowska, M., & Kostecka, M. (2018). Dieta i styl życia jako czynniki wpływające na płodność. Kosmos67(2), 425-439.
  7. Makowiec-Dąbrowska, T., Hanke, W., Sprusińska, E., Radwan-Włodarczyk, Z., & Koszada-Włodarczyk, W. (2004). Zaburzenia cyklu miesięcznego. Czy jest to problem, którym powinien się interesować lekarz służby medycyny pracy. Medycyna Pracy55(2), 161-167.
  8. Przysławski, J., Górna, I., Florek, E., & Szymanowski, K. (2010). Rola wybranych składników pożywienia w profilaktyce niepłodności u kobiet. Bromat. Chem. Toksykol2, 138-144.
  9. Mumford, S. L., Chavarro, J. E., Zhang, C., Perkins, N. J., Sjaarda, L. A., Pollack, A. Z., … & Radin, R. G. (2016). Dietary fat intake and reproductive hormone concentrations and ovulation in regularly menstruating women. The American journal of clinical nutrition103(3), 868-877.
  10. Chavarro, J. E., Rich-Edwards, J. W., Rosner, B., & Willett, W. C. (2007). A prospective study of dairy foods intake and anovulatory infertility. Human reproduction22(5), 1340-1347.
  11. Chavarro, J. E., Rich-Edwards, J. W., Rosner, B. A., & Willett, W. C. (2008). Protein intake and ovulatory infertility. American journal of obstetrics and gynecology198(2), 210-e1.
  12. Hajduk, M. (2013). Wpływ wybranych składników pokarmowych na funkcjonowanie układu rozrodczego u kobiet. Endokr Otył Zab Przem Mat9(1), 29-33.
  13. Gętek-Paszek, M. (2019). WPŁYW SPOSOBU ŻYWIENIA NA PŁODNOŚĆ KOBIET ORAZ MĘŻCZYZN–PRZEGLĄD DONIESIEŃ NAUKOWYCH. pod redakcją naukową prof. dr. hab. Krzysztofa L. Krzystyniaka dr Joanny Klonowskiej, 60.
  14. Wang, M. X., Yin, Q., & Xu, X. (2020). A Rat Model of Polycystic Ovary Syndrome with Insulin Resistance Induced by Letrozole Combined with High Fat Diet. Medical Science Monitor: International Medical Journal of Experimental and Clinical Research26, e922136-1.
  15. Mizgier, M., Jarząbek-Bielecka, G., Mruczyk, K., & Kędzia, W. (2019). The role of obesity and environmental factors such as diet and physical activity in the etiopathogenesis of fertility disorders. Clinical and Experimental Obstetrics & Gynecology46(4), 516-520.
  16. Dhanashree, N., Anuradha, S., & Ketan, S. (2016). Effect of diet and nutrient intake on women who have problems of fertility. Int. J. Pure App. Biosci4(4), 198-204.