Jeśli czytaliście nasz poprzedni artykuł „Dieta a alkohol – czy picie szkodzi odchudzaniu?” wiecie już, że picie alkoholu nie pozostaje bez wpływu na spożywanie przez nas kalorii. Co za tym idzie dłuższa alkoholowa impreza oznacza sporą ilość zbędnych kalorii. Jak ograniczyć tę ilość? Rada numer jeden to abstynencja. Jeśli jednak już decydujemy się na alkohol w miejsce kalorycznego piwa (od którego rośnie „piwny brzuszek„) poszukajmy zamienników.
Wino
Zamiast piwa, którego mały kufel kosztuje nas już nawet 250 kalorii, lepiej sięgnąć po wino. Choć nie obędzie się bez kilku kalorii – to kieliszek kosztuje nas już jedynie 50 kalorii (wino czerwone). Wino białe jest odrobinę bardziej kaloryczne, lecz również posiada wiele właściwości, które wpłyną pozytywnie na nasze zdrowie (oczywiście gdy pijemy w rozsądnych ilościach).
Wino pod tym względem jest zdecydowanie najlepsze. Ale jeśli nie lubimy go?
Drinki
Zła informacja jest taka, że sama wódka jest dość kaloryczna (1 kieliszek to tyle co o wiele większy kieliszek czerwonego wina). Jeśli jednak decydujemy się na drinka, to mamy szerokie pole do popisu w dodatkach. Lepiej uważać na soki – pomarańczowe, grejpfrutowe – potrafią być naprawdę wysoce kaloryczne. Jako zamiennik można sięgnąć po dietetyczne odpowiedniki, sok z cytryny, colę dietetyczną czy dietetyczny tonik.
A może jednak piwo?
Jeśli zależy nam na ograniczeniu kalorii to lepiej sięgnąć po piwo jasne, lekkie. Kufel takiego piwa to około 100-150 kalorii. Warto zwracać na to uwagę, bo jedno piwo od drugiego w zależności od gatunku i marki może się różnić 2-3 krotną różnicą w kaloryczności.
