Witaminy i składniki mineralne – suplementy
Witaminy. Niby każdy wie, że powinno się je jeść i są niezbędne w naszej diecie ale jak jest naprawdę? Moim zdaniem nawet osoba, która odżywia się zdrowo i prowadzi zbilansowaną dietę, w dzisiejszych czasach może mieć niedobór tych składników w ciele. Można by się zapytać: ale jak to przecież jem tak znienawidzony w dzieciństwie szpinak i wcinam truskawki w sezonie łubiankami. Problem jest jednak w tym, że w dzisiejszych czasach gleba, na której uprawia się dzisiaj warzywa i owoce jest mocno wyjałowiona i nie posiada już tak dużo wartości odżywczych jak to było za czasów naszych dziadków.
Zbilansowana dieta czy suplementacja?
Masowa produkcja żywności (pomijam już żywność GMO) zmusiła producentów do sztucznego napędzania żyzności gleby. Jak wiadomo wartościowe składniki odżywcze, znajdujące się w glebie, odradzają się po pewnym czasie i taki proces trwa ładnych parę lat.Wniosek z tego jest prosty: witaminy i minerały są pomocnym suplementem nawet dla osób, które nie ćwiczą, a po prostu chcą poprawić swoje zdrowie i samopoczucie.
Przechodząc do sedna sprawy, załóżmy że zdecydowałeś się już ćwiczyć, masz dietę ułożoną przez specjalistę i zastanawiasz się: czy mi również są potrzebne witaminy i minerały, a jeżeli tak, to ile i jakie (czy takie z apteki, czy sportowe)? Otóż jak najbardziej. Musisz wiedzieć, że w twoim ciele dziennie zachodzi nieprzeliczona liczba przemian chemicznych.
Witaminy i minerały to właśnie katalizatory i substancje, które biorą udział w tych przemianach chemicznych. Co się dzieje, jeżeli zabraknie na przykład w organizmie witaminy C?
Zobrazuję to tak: załóżmy, że pieczecie ciasto na święta i zabrakło wam drożdży, idziecie do sklepu i okazuje się że wszystkie zapasy drożdży zarówno w tym i jak pobliskich sklepach się wyczerpały. Pani ekspedientka informuje was, że nie wie kiedy będzie dostawa nowych drożdży i jeżeli nawet w najbliższym czasie – to nie wie czy wystarczy dla was, bo akurat są święta i popyt jest bardzo duży. Nie zniechęceni brakiem produktu wracacie do domu i pieczecie ciasto bez drożdży, no bo jak to święta bez ciasta? No i w końcu wychodzi wam zakalec… Niby ciasto na święta jest i jakoś to będzie – ale wiecie, że miało być inaczej.
Jedną z ważniejszych rzeczy w organizmie jaka ma do spełnienia witamina C jest tworzenie kolagenu i wzmacnianie kości. Teraz zamieńcie sobie w wyżej opisanej historyjce was na wasze ciało, ciasto na kości, drożdże na witaminę C, a zakalca na jakość waszych kości. Chyba nikt nie chce mieć zakalca zamiast zdrowych kolan, więc sprawa jest oczywista.
Pamiętaj, że ćwicząc zwiększasz zapotrzebowanie na witaminy i minerały, ponieważ masz więcej komórek do zregenerowania – przez co zachodzi więcej przemian chemicznych. Tracisz dużo cennych pierwiastków po treningu.
Sportowe czy z apteki?
Uważam, że obydwa wyjścia są dobre – ale dla osób z większym stażem treningowym lepszym wyborem będą witaminy sportowe. Przedział cenowy jaki bym polecił to 20-30zł za miesięczną suplementację, kupując większe pudełko oczywiście zapłacicie jeszcze taniej. Tańsze mogą być ubogie w składzie lub możemy ich nie wchłaniać całkowicie – ze względu na ich budowę chemiczną. Droższe to po prostu strata pieniędzy i nie ma sensu wydawać powiedzmy 50zł za miesięczną suplementację na suplement tak prosty jak witaminy.
Proszę się nie dać nabrać na to, że w składzie macie dwa razy większe stężenie, ponieważ, pomijając już kwestię hiperwitaminozy (przedawkowanie witamin), która według jednych istnieje lub nie, to organizm nadwyżkę i tak wydali. Ciało ludzkie nie ma możliwości magazynowania niektórych witamin na zapas, więc jasne jest, że przyjęcie zbyt dużej dawki pójdzie na marne oraz że trzeba je dostarczać systematycznie, aby nie było deficytu.
Czy warto kupować suplementy witaminowe?
Moim zdaniem jak najbardziej i jest to suplement, który zawsze powinien być brany pod uwagę zarówno przez początkujących jak i zaawansowanych sportowców. Zażywanie witamin przez osoby niećwiczące również przyniesie korzyści w postaci lepszego samopoczucia, cery i lepszej odporności na choroby i wirusy.
OMEGA 3
Od razu na wstępie rozwieję wątpliwość wielu osób na pytanie czy w przypadku suplementów tran to to samo, co Omega 3? Odpowiedź brzmi: tak, i składniki aktywne są takie same niezależnie od nazwy marketingowej.
Czym jest omega-3? Postaram się to przedstawić najprościej jak się da: suplementy omega 3, to mówiąc wprost i bez chemicznego nazewnictwa – zazwyczaj tłuszcz z ryb morskich takich jak np: łosoś, makrela, dorsz. I tak jak w przypadku większości suplementów diety, występuje on naturalnie w naszym pożywieniu, gdy zdecydujemy się na przykład na śledzika przy świątecznym stole.
Co nam da ten suplement? Spójrzmy prawdzie w oczy: ryby w sklepach są dzisiaj dość drogie i nie każdego stać na ich kupowanie. Dużo tańszym rodzajem mięs w naszym kraju jest drób lub wieprzowina. Problem w tym, że w drobiu i wieprzowinie kwasy omega-3 nie występują a jeżeli już – to w znikomych ilościach.
Co więcej nie występują w dużych ilościach w rybach słodkowodnych, więc jeżeli wasz tata jest wędkarzem i przywozi wam szczupaka co tydzień to i tak mam złą wiadomość: nie uświadczycie tam zbyt dużej ilości kwasów omega 3 i wasza sytuacja nadal pozostanie bez zmian. Alternatywą do suplementowania omega 3 są orzechy i nasiona i je również warto włączyć do swojej diety równolegle do ryb morskich.
Kolejne pytanie: „no dobra, ale po co mi te omegi-3 – czy tłuszcze w drobiu są na tyle gorsze, że mi nie wystarczą?„. Otóż nienasycone tłuszcze omega 3 są gotowe do tego, aby nasz organizm wykorzystał je w swoich celach i uczynił nam z tego korzyści. Natomiast świnka z której jedliście zrazy tydzień temu, użyła sobie swojego tłuszczyku do tego celu jeszcze za życia i zostawiła wam tłuszcze nasycone, które wasz organizm może przerobić w większości jako… energię lub odłożyć w postaci sadełka na zimę.
Ta różnica sprawia, że wasz organizm nie jest w stanie tak efektywnie naprawiać komórki waszego ciała za pomocą tłuszczy. Jeżeli ktoś uważał na biologii, to powinien pamiętać, że komórka człowieka składa się z jądra komórkowego, zbudowanego z białka i błony komórkowej, która jest zbudowana właśnie z……..
Zgadliście: z tłuszczu. Więc moim zdaniem: dostarczanie nienasyconych kwasów tłuszczowych jest tak samo ważne jak białka: w diecie osób ćwiczących tym bardziej.
Inne aspekty zdrowotne omega-3 to działanie przeciwzapalne, pozytywne oddziaływanie na wyrównanie poziomu cholesterolu w organizmie, lepsza regeneracja potreningowa, wzmocnienie odporności i kośćca.
Czy omega-3 pomaga w odchudzaniu?
Temat tego czy suplementacja kwasami omega-3 pomaga w odchudzaniu jest dość kontrowersyjna i zdania są podzielone, ten temat zostawię i poczekam na jakąś publikację lub artykuł, który przekona mnie o słuszności tej tezy, aby nie wprowadzać was w błąd. Na pewno organizm mniej chętnie odłoży je w tłuszcz zapasowy niż na przykład tłuszcz z oleju roślinnego, gdyż może go wykorzystać na wiele bardziej potrzebnych i pożytecznych celów, ale co do opinii, że przyspiesza metabolizm – byłbym ostrożny.
Które suplementy omega-3 kupić?
Ceną jaką bym sugerował wydać na dobrej jakości nienasycone kwasy tłuszczowe to około 30-40zł za 120 kapsułek. Taki zakup powinien wystarczyć na co najmniej dwa miesiące suplementacji. Można zakupić taniej, ale zawartość i stężenie kwasów będzie mniejsza, przez co będziecie musieli łykać więcej tabletek, droższe suplementy – to według mnie przepłacanie i niepotrzebny wydatek. Jeżeli ktoś nie jest aktywny fizycznie, chce brać Omegi-3 tylko prozdrowotnie, to takie z apteki również się jak najbardziej nadadzą. Dla osoby ćwiczącej wersja sportowa będzie dużo lepszym wyborem.
Czy warto? Według mnie jak najbardziej tak i jest to suplement warty wydania swoich pieniędzy, powinien się znaleźć u każdego zaczynającego sportowca.
Przeczytaj także:
Dietetycy.org.pl » Dietetyka » Dietetyka Sportowa » Witaminy i składniki mineralne – suplementy
Trener personalny, instruktor kulturystyki oraz fitness