Głód fizyczny a głód emocjonalny

Avatar photo
głód fizyczny a głód emocjonalny

CZY NAPRAWDĘ JESTEŚ GŁODNY?

Jemy z wielu powodów. Rzeczywisty głód, czyli potrzeba dostarczenia energii i składników odżywczych dla organizmu to tylko jeden z nich. Częstą przyczyną jedzenia są emocje. Każdy zna sceny z komedii romantycznych, gdzie pochlipująca po rozstaniu dziewczyna je lody lub czekoladę. Niejeden doświadczył dokładnie tego samego na własnej skórze. Zajadamy smutek, jemy na pocieszenie. Jak to działa? Słodycze powodują wyzwalania w mózgu większej ilości neuroprzekaźników – serotoniny i endorfin, które potęgują uczucie odprężenia i przyjemności. Może to być jednak niebezpieczne, gdyż niekontrolowane jedzenie na pocieszenie prowadzi do nadkonsumpcji, a w konsekwencji do otyłości. Dlatego warto zdawać sobie sprawę, kiedy odczuwamy głód fizyczny i nasz organizm po prostu potrzebuje energii, a kiedy jemy z zupełnie innych pobudek.

głód fizyczny a głód emocjonalny
© Andrii Kovalenko / 123RF

Ludzie często jedzą z nudów. Z braku zajęcia zaczynają myśleć o jedzeniu, szperają po szafkach, zaglądają do lodówki. Z badań wynika, że nuda to najczęstszy stan towarzyszący jedzeniu emocjonalnemu. Inaczej jest ze stresem. Tutaj występują dwa bieguny – są osoby, które w silnym stresie lub stanach depresyjnych potrafią nie jeść przez kilka dni, doświadczają uczucia ściśniętego żołądka i dosłownie nie są  w stanie nic przełknąć oraz takie, które spożywają za dużo, aby zagłuszyć towarzyszące im w danym czasie uczucia. Z jakich powodów jeszcze jemy? Dlaczego jemy za dużo, mimo, że nasz organizm tego nie potrzebuje? By nie zostawiać resztek na talerzu, nie wyrzucać jedzenia, bo ludzie na świecie głodują, inni nie mogą sobie pozwolić na takie posiłki itp.. Bo babci będzie przykro, jak nie zjem kolejnego kotleta albo kawałka ciasta. Bo w towarzystwie lepiej smakuje – posiłkowi towarzyszy rozmowa z przyjaciółmi, miło spędzamy czas, więc po prostu je się przyjemniej; jak wszyscy jedzą, to ja też (mimo że mogę wcale nie być głodny). Bo dostajemy coś za darmo – ludzie nawet po wyjściu z siłowni chętnie sięgają po mini puszkę coli rozdawaną w ramach promocji marki, mimo że jeszcze kilka minut temu pocili się, aby pracować nad swoim ciałem. Bo jedzenie, często konkretne produkty, stanowi nagrodę np.  za przetrwanie ciężkiego dnia czy wytrzymanie bez słodyczy. Zapamiętujemy też sytuacje z przeszłości. Jeśli ktoś jako dziecko był chwalony za zjedzenie całego obiadu i np. tylko wtedy dostawał deser, jako dorosły nadal będzie czuł się zadowolony po zjedzeniu posiłku, często za dużego.

Najważniejsze to nauczyć się rozróżniać głód fizyczny od emocjonalnego, zdawać sobie sprawę, kiedy naprawdę jesteśmy głodni. Oto kilka wskazówek, które pomogą ci słuchać sygnałów swojego ciała i decydować, czy teraz rzeczywiście powinieneś jeść.

GŁÓD FIZYCZNY

GŁÓD EMOCJONALNY

  • Narasta stopniowo
  • Czujesz go poniżej mostka (burczenie w brzuchu)
  • Daje o sobie znać kilka godzin po posiłku
  • Jest potrzebą zjedzenia czegokolwiek
  • Ustępuje po najedzeniu się
  • Sprawia, że jedzenie wiąże się z uczuciem zadowolenia
  •  Pojawia się nagle
  • Czujesz go w ustach (smak na coś, np. czekoladę)
  • Niezwiązany z innymi posiłkami
  • Jest potrzebą zjedzenia konkretnej rzeczy (zachcianka)
  • Nie ustępuje mimo uczucia sytości
  • Jedzenie wiąże się z poczuciem winy albo wstydu

Większość z nas ma problem z wyczuciem momentu, kiedy przestać jeść. Nie chodzi o to, żeby chodzić głodnym, ale żeby zjadać tyle, ile rzeczywiście jesteśmy w stanie, aby nadal czuć się dobrze. Najłatwiej opisać ten stan jako moment, kiedy czujesz, że możesz zjeść jeszcze 2-3 kęsy, ale przestajesz, bo po ich zjedzeniu będziesz przejedzony. Wstając od stołu, twój żołądek nie może być zbyt pełny, nie powinieneś myśleć o tym, że ci ciężko i masz ochotę się położyć, bo jesteś tak przepełniony.

Zobacz również
niacyna

Nie chodzi o to, aby sprowadzić jedzenie jedynie do zaspokajania fizjologicznej potrzeby głodu. Spożywaniu posiłków towarzyszy kontekst (atmosfera, osoby, z którymi wspólnie jemy, okoliczności) i często to on jest najważniejszy. Jest to zdrowe i jak najbardziej prawidłowe podejście, bo jedzenie oprócz zaspokajania głodu, pełni wiele dodatkowych funkcji. Należy jednak mieć na uwadze, że często jedzeniem rekompensujemy coś sobie, zaspokajamy nim potrzeby zupełnie niezwiązane z odżywianiem, co wcale nie pomaga uporać się np. z kłopotami emocjonalnymi. Dlatego warto nauczyć się słuchać swojego organizmu i zdawać sobie sprawę, kiedy o jedzenie woła pusty żołądek, a kiedy umysł.

Przeczytaj również: